Wpis z mikrobloga

@malinq: Jedyną osobą która nie umie czytać ze zrozumieniem i liczyć jesteś ty. Liczba 98.3% to nie liczba męskich sprawców gwałtów w taksówkach (czyli nie, 1.7% to nie liczba kobiet-sprawczyń gwałtów w Uberze czy Bolcie), ale ogólna liczba męskich sprawców przestępstw seksualnych w Unii Europejskiej (według danych z USA, mężczyźni są sprawcami w 99% spraw gwałtu i molestowania). W żadnej sprawie gwałtu czy molestowania w taksówce sprawczynią nie była kobieta -
@Ethernit: No dobrze, zdiagnozowaliśmy problem i wiemy, co mogłoby go rozwiązać. A dopóki się go nie rozwiąże, to co jest złego w rozwiązaniu, które pozwoli kobietom czuć się bezpieczniej? Przecież nikt tu do żadnego wora nie wrzuca. Nie chodzi tu też o feminizm, tylko o poprawienie komfortu psychicznego. Zresztą jak dla mnie takie rozwiązanie jest spoko niezależnie od tego, jakie narodowości jeżdżą taksówkami. Gdybym sam był kierowcą, to wcale by mnie
Kobiety boją się molestowania czy gwałtu, bo takie przypadki się już zdarzyły i chcą się czuć bezpieczniej, mając za kierowcę kobietę - chore seksistowskie pomysły xD


@Shawnee: tyle że proporcja płci gwałcicieli to nie jest prawdopodobieństwo gwałtu w taksówce przez osobę płci męskiej i Wasze emocje są bezpodstawne i nielogiczne. Nie znalazłem niestety danych dla Polski ale intuicyjnie chyba się zgodzimy, że prawdopodobienstwo gwałtu jest porownywalne z wypadkiem na drodze tej
prawdopodobienstwo gwałtu jest porownywalne z wypadkiem na drodze tej taksówki


@cecyl: Ale wiesz, że nie musi być beniz into vagina, żeby kobieta miała prawo czuć się zagrożona?
@Clermont: no to molestowanie, pewnie zdarza się częściej ale też pewnie w granicach 2-3x prawdopodobieństwa wypadku. Nie ma nawet odpowiednich statystyk byście czuły się zagrożone. Wiem, że w mediach się pisze o gwałtach ale to nie powód do paniki. Media to tuba, która sensacją ma zarobić na reklamach i w tym celu ją podsycają.

Edit:
Prawo do emocji rzecz jasna każdy ma.
@cecyl: Nawet nie zwróciłem uwagi, czy to Bolt czy Uber. Wypowiadam się na ten temat, bo akurat ostatnio parę razy przewijał się w rozmowach ze znajomymi i spotkaniach towarzyskich i zrozumiałem skalę problemu. A czy jakieś feminazistki się pod to podpinają i dorabiają ideologię o walce płci, to mnie nie obchodzi - sam pomysł uważam za dobry, a temat za ważny.