Wpis z mikrobloga

Mirki potrzebna pomoc z #patosasiadem.

W skrócie: matka nie pracuje, ojciec pracuje na czarno, dwójka dzieci, czynszu też nie płacą, bo po co, mieszkanie własnościowe.

Postanowili sobie na części wspólnej (jest spora) zrobić basen i tyrolkę, żeby z niej skakać do basenu. Oczywiście nie pytając reszty wspólnoty o zgodę. Moja różowa pracuje z domu, dzieciaki siedzą w tym basenie przez pół dnia i drą mordę akurat jak ona pracuje. Basen jest jakieś 3 metry od naszych okien z sypialni, tak więc w gratisie mamy darcie mordy z samego rana.

I teraz pytanie jak im uprzykrzyć czy cokolwiek zrobić z tym basenem, żeby nie wyglądało to jak robota z zewnątrz tylko czynniki środowiskowe? Jak coś zrobię to jestem pewny, że samochód mój czy różowej zostanie przypadkiem uszkodzony (teren zamknięty, kamera do monitoringu jest w drodze). Mamy też miejsce na zewnątrz z ławeczkami i grilla, z tym, że nasze są z 15m od budynku i nikomu nie przeszkadzają - tu jest jest opcja, że będzie mszczenie się. Basen nie jest przykryty na noc, tak więc można coś do niego wrzucić tylko co, żeby to wyglądało na naturalne?

Jak zgłoszę do zarządcy wspólnoty to będzie od razu wiadomo kto to zgłosił (mało lokatorów, kamienica) i ostatecznie wyjdzie to co wyżej.

#somsiad #patologiazmiasta #patologia #sasiadcwel #sasiad
  • 8
@dos_badass: a weź przestań. I tak źle i tak nie dobrze. Plus taki, że są względnie normalni i żyją normalnie z nami w tym budynku ale ruszenie jakiegoś trudniejszego tematu typu czemu od 2 lat czynszu nie płacisz - ja płacę raz na rok, tam jest jakiś błąd. A to może płać te 250 zł co miesiąc tak jak masz (mają 25m^2 na te 4 osoby) i nie będzie problemu? A
@Lanc: dramat, potrafię to sobie wyobrazić.
ja wprawdzie mam spokój u siebie, ale kawałek dalej sąsiad ma takiego naprawdę ale to naprawdę typowego janusza w podkoszulku.
codzień ryk skuterów które se dłubie, a w soboty armaggedon.
autentycznie discopolo z lat 90, i opór przez głośniki wystawione na ogródek.
albo bym się załamał, albo sam połamał. xD
@dos_badass: mnie tu to trzyma głównie to, że mam bez problemu 2 miejsca parkingowe, zamknięty teren, miejsce do siedzenia na zewnątrz i mieszkanie ponad 100m^2, a całość kosztowała niecałe 220k (3 lata temu). Ale cierpliwość się zaczyna kończyć -.-

Imprezę też sobie co jakiś czas robią, w tygodniu też się da i w #!$%@? mają, że jest 2 w nocy. Telefonu nikt nie odbiera, drzwi też nikt nie otwiera, magia #!$%@?
@Lanc: ja mam małą chatke, metraż mniejszy niż ty, dwa malusieńkie ogródecki, miejsce na autka, i wszystko w pompie. przychodzi poranek, wychodzę w samych stringach psa wypuścić na siusiu, i fajka zapalic.
niby miasto duże, a jak na wsi. uwielbiam.
tobie mogę jedynie współczuć, i plusika dac. xD
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Lanc: mieszkam w mieście, ale pod lasem, na peryferiach troszku tak.
działka ogrodzona płotkiem, bo to prawie stuletnie osiedle i uliczka z domami, w których prawie wszyscy się znaja od przedwojny, i 90% to jacyś spowinaceni kuzyni xd
30 lat temu nikt chałupy na noc nie zamykał, spali niektórzy przy uchylonych drzwiach. xD (autentyk) ;)
@Lanc: a może jakaś wiatrówka nocą, oczywiście strzał oddany z pozycji innej niż okna Twojej sypialni.
Wiadomo jak to z patologią, dzieciaki nie uważają mogły uszkodzić, a radlerki trzeba kupować wiec nowy basen się nie pojawi w tym roku.