Wpis z mikrobloga

Mam wolne 19-29 lipca i szukam jakichś fajnych wakacji.
Ogólnie jestem dość świeżym singlem, będę raczej leciał sam, bo znajomi w związkach/inne daty urlopów.

Budżet wakacyjny w miarę elastyczny i szukam czegoś ciekawego.

Mam problem, bo dużo podróżuję, chociaż zawsze po 3-4 dni i w sumie dużo mam już zwiedzone z takich nadmorskich klimatów i nie wiem co zrobić z wolnym, może ktoś doradzi?

Patrzyłem do Indonezji loty 3koła, ale za krótki urlop by spędzać dwie doby w samolocie.
Tajlandia 13k, gdy w zimie była po 5-6k, wolę poczekać.
W Afryce byłem na początku roku

Ktoś jakieś fajne propozycje, bo boję się, że znowu skończę Bałkany/Kaukaz, tylko Bałkany robię już 3 razy w ciągu miesiąca, a w Gruzji też bywam raz w roku i w sumie planuję wrócić, ale na jesień, nie ma sensu marnować lipca na nią

#wakacje #podroze #podrozujzwykopem #swiat #europa
  • 16
Japonia.

Nie chciałeś nigdy zobaczyć Godzilli na żywo albo walk sumo?


@kamil-wasniewski: Wakacje wyjdą z 25-30k za 10 dni, z tego dużo w samolocie. Na Japonię by się opłacało, trzeba z wyprzedzeniem znaleźć bilety i na minimum 3 tygodnie. Będę chciał ją zwiedzić, ale to trzeba mieć na spokojnie wszystko przygotowane, a nie na spontanie
A Kirgistan? W Kirgistanie góry, jeziora górskie, świetna natura.


@zlowroga_ostryga: Rodzice byli właśnie trasą motorem Kirgistan-Uzbekistan, pustynia, pustkowia, bieda, zacofanie. Odradzali. Ogółem naturę masz wszędzie - Kaukaz, Bałkany, Włochy, nawet Polska - nie trzeba lecieć na zadupie, gdzie poza naturą nic nie masz.
Znaczy zależy od gustu - mnie zniechęcili. Wolę już z natury zwiedzać Afrykę albo Karaiby
@Fan_Morawieckiego: Ja robiłam wypad: Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan i wróciłam zachwycona, bardzo chciałabym jeszcze kiedyś tam polecieć. Cisza znad jeziora Songkul przypomina mi się, jak potrzebuję odpocząć. Trekking do Altyn Arashan na pewno chcę powtórzyć, tym razem może pogoda pozwoli dotrzeć nad Ala Kul. Chill nad Issyk Kul poza sezonem był spoko. Do tego kaniony - kirgiski Skazka czy kazachski Szaryński - dla mnie bajka. A Uzbekistan to klimat niczym z baśni