Wpis z mikrobloga

@bartdziur: Dla mnie niepojęte jest to, że wszechświat się rozszerza w nieskończoność o ile zakładamy, że jest nieskończony. Bo jeśli jest skończony, to jak wygląda koniec, jest jakaś sciana? a jeśli jest nieskończony to jak może być coś nieskończonego, skąd jest to miejsce by coś się nadal stworzyło i się nie kończyło?


Wyobraź sobie że wszechświat to ciasto drożdżowe. Puchnie sobie takie ciasto powiększając swoją objętość, rozszerzanie polega na oddalaniu się
ale czy objętość jest skończona?


@Anhed: według obecnego konsensusu - tak. Udowadniają to na różne skomplikowane sposoby.

Sama przestrzeń (jak i czas) powstała chyba dopiero przy wielkim wybuchu i jednocześnie cały czas się rozszerza?


@Anhed: tak. Jest to wszystko trudne koncepcyjnie bo czas jest względny, dodatkowo OTW nie działało na samym początku i inne niusanse
@PozorVlak: światło z andromedy które dziś dociera do ziemi ma 2,5 mln lat


@Jaklam_: Jeżeli chodzi o cząsteczkę to nie, zanim opuści swoje słońce może minąć dużo czasu, musi potem dolecieć do punktu i się odbić po czym trafić do twojego oka, więc nie, cząsteczka światła, którą oglądasz patrząc na andromedę ma więcej niż wynosi odległość andromedy od nas.