Wpis z mikrobloga

Wynajem auta elektrycznego we Włoszech


Przy planowaniu urlopu w Rzymie chciałem wynająć samochód by móc urwać się z miasta na jakieś dwa dni i posiedzieć w górach przy Pancerto, z tej okazji wszeðłem na stronę mojej go-to firmy od wynajmu, wybrałem daty i dostałem poniższe oferty:

- Fiat 500 manual benzin - 115 Euro
- Hyundai Kona electric - 117 Euro

Biorą pod uwagę trasę jaką chciałem pokonać - 400 km i cenę wachy która waha się pomiędzy 1,77 - 2,02 wybór dla mnie był dość prosty, bjere Kone.

Wstęp o mnie:
W przyszłości planowałem kupno elektryka, najlepiej takiego z battary pack'iem na poziomie 80 kW. Nazwałbym się osobą raczej zainteresowaną elektromobilnością, na yt śledzę filmy ot choćby Bjorn'a Nyland'a, bardzo lubie cyferki, uważam że auta elektryczne są przyszłością choć nie dla wszystkich, Tesla to firma zło choć robi najlepsze EV, bardziej niż #!$%@? jara mnie robienie jak najniższego spalania, boje się używać hamulców dlatego gdziekolwiek to możliwe hamuje silnikiem i potrącaniem starych bab na pasach a z elektykami miałem doczynienia w car sharingu - Leafy, Zoe i Springi.

Samochód:
Przed podróżą zerknąłem na wszelki wypadek by utwierdzić się w przekonaniu, że Kona ma baterie o wielkości 64 kW - mniej niż mój 'dream car' więc byłem ciekawy jak to będzie ale przy planowanej trasie jedno szybkie doładowanie powinno wystarczyć - wg ev-database real world range to 395 km. Autko czyste, dość przestronne a w bagażniku dwa kabelki - Type 2 do ładowania AC oraz Type 2 z adapterem na 230V. Po odpaleniu na zegarach wyświetlił mi się dziwny zasięg - samochód naładowany do pełna a tam zasięg 270 km a zużycie z ostatnich 100 km wynosiło 17,8 kW więc generalnie nie jakieś super wielkie, ku mojemu zdziwieniu Hyundai produkował Kone z baterią 39 kW xDDDD co z początku mnie troche zaniepokoiło ale nie będę wyprzedzać faktów - z plusów mniejsza bateria się szybciej ładuje xD. Jeśli chodzi o komfort to autko fajne miękkie i sprężyste, na pokładzie aktywny tempomat i utrzymanie na pasie które działało zadziwiająco dobrze - kto kojarzy kręte i wąskie autostrady we Włoszech ten wie o czym mówie. Na minus podłokietniki - w firmowym Berlingo były miększe i nie byłem w stanie podłączyć się pod android auto/apple car play.

Jazda oraz ładowanie:
Nigdy nie jeździłem elektrykiem w trasie i nie myślałem, że może być tak cicho - generalnie było słychać tylko opony. Jazda z ACC i LKA bajka. Co mnie zaskoczyło to zużycie, jadąc autostradą z tempomatem ustawionym na 95 km/h zużycie stopniowo spadało aż do średniem z całej trasy do +- 12 kW/100 km - mowa tu o autostradzie przez górzyste centrum Włoch - gdy podjeżdżałem na szlak jakieś 500 m w górę zużycie skoczyło do 14 kW a gdy jechałem z Tivoli do Rzymu czymś w rodzaju ekspresówki w korkach to spadło do 10.2 kW. Bardzo fajnie działają łopatki do zmiany mocy rekuperacji, działają aż tak dobrze że na górskich drogach różowa się prawie porzygała xD. Przed wyjazdem ściągnąłem sobie Plugsurfing która jest agregatorem różnych operatorów i pozwala za pomocą jednej aplikacji ładować się prawie wszędzie ALE okazuje się, że w Włoszech żeby korzystać trzeba mieć karte i nie można odpalić ładowania z samej apki xd więc koniec końców postawiłem na ładowarki Enel X których jest najwięcej i są wszędzie - do nich potrzebna jest apka JuicePass która już lajtowo pozwala Nam odpalić ładowarkę i monitorować proces. Jeśli chodzi o złącza to króluje Type 2 oraz Type 3 które pierwszy raz widziałem na oczy, jeśli chodzi o DC Fast Charging to klasycznie CCS i Chademo. Ładowarki Type 2 zazwyczaj mają rating na 20 kW zaś DC z tego co widziałem to 60 kW - przynajmniej dwie które sprawdzałem.

Przez cały wyjazd ładowałem się 3 razy - raz na próbę do przez Type 2 z prędkością 7.3 kW/h - podłączyłem się, kupiłem cziperki i kolke, odlałem się i wróciłem do auta. Kolejny raz jakieś pół godziny później na CCS z prędkością ok 45 kW/h - ładowanie od ok 20% do 80% zajęło 45 minut w pięknych okolicznościach klimatycznego miasteczka jakieś 5 minut od autostrady którą zmierzałem w stronę Rzymu. Ostatnie ładowanie odbyło się w Rzymie przez Type 2 - było ono zbędne bo z zasięgiem który miałem mogłem spokojnie dojechać do wypożyczalni jeszcze ze sporym zapasem natomiast myślałem że wynajmu elektryka dotyczy to samo policy co w przypadku auta spalinowego - zasada full to full. Jednak jak się okazało na miejscu mój chytry plan z dojechaniem z ok 60% baterii bo nie chciało mi się za długo ładować i przekonanie na ładne oczy Panią Deborah żeby mi odpuściła że nie przyjechałem z pełną baterią się nie powiódł - na miejscu czekał Pan Leo który oświadczył że full to full u nich nie obowiązuje przy wypożyczaniu elektyków i mogłem przyjechać nawet z 1% xDDD

Benefity:
Mając samochód elektyczny we Włoszech możemy korzystać z kilku benefitów jakimi są:
- darmowe parkowanie w miastach na niebieskich liniach (w Rzymie parking to ok 1-1,20 za godzine)
- dodatkowe miejsca parkingowe w centrum miast wyłącznie dla EV (zazwyczaj są też łądowarki przy nich)
- wjazd do ZTL (czyli zamkniętych stref miasta do których wymagane są pozwolenia - tutaj trzeba uważać bo samochód musi być zarejestrowany przez firmę wypożyczającą)

Ceny:
Ceny za 1 kW energii wachają się pomiędzy 0,44 ojro do 0,67 ojro. Czy to drogo czy tanio to raczej kwestia mocno osobista, dla mnie git. Jeden litr wachy w okresie wynajmu wachał się pomiędzy 1,77 a 2,02.

Przejechanie trasy 500 km kosztowało mnie 30 ojro a mogło kosztować 20 ojro gdybym wiedział, że nie muszę oddać załadowanego samochodu. Gdybym zdecydował się na Fiata 500 zakładając spalanie 6l/100km zapłaciłbym 55 ojro. Dodatkowo musiałbym płacić za parking w kilku miejscach.

Podsumowanie:
IMO im dłuższy wyjazd oraz dłuższe trasy tym bardziej opłaca się wynajmować elektryka - oczywiście jeśli nie zależy Nam na mega tempie i byciu królem lewego pasa. Po moich doświadczeniach range anxiety we Włoszech może się włączyć gdy nie mamy żadnej ładowarki w zasięgu 40 km, w innym przypadku zawsze znajdziemy miejsce do doładowania. Nie trzeba się martwić parkowaniem oraz ZTLem.

Jestem przekonany, że każdy średnio rozgarnięty człowiek da sobie radę z elektrykiem podczas wynajmu i IMO część osób powinna spróbować. Ja pojechałem na urlop i tak też traktowałem samo podróżowanie - ide se do kibla i po szame to się podładuje, musze się podładować to wybieram ładowarkę w ładnym miasteczku, robię po nim krótki obchód po czym siadam w kawiarence z dziadami bolońskimi i sączę kapuczine, idę z różowym na miasto coś zjeść - podładuje się.

Jeśli chodzi o mnie to ten wyjazd otworzył mi oczy, że ta bateria o wielkości 80 kW nie jest mi tak potrzebna jak mi się wydawało i że za pare lat w polszy takie 60 kW powinno być aż nad to.

#samochody #samochodyelektryczne #wlochy #tesla ( ͡º ͜ʖ͡º)
Peenie - Wynajem auta elektrycznego we Włoszech

SPOILER

Przy planowaniu urlopu ...

źródło: comment_1652953610B0pQMEKXyCOD69G4XI1vYA.jpg

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
Co mnie zaskoczyło to zużycie, jadąc autostradą z tempomatem ustawionym na 95 km/h


@Peenie: Yyy co? Po co się chwalisz byciem zawalidrogą? Po co komu elektryczne auta, żeby cofać się w rozwoju?
  • Odpowiedz
@cwlmod: Uprawiałem cruising - acc i lka i podziwiałem widoczki. Gdybym jechał z maksymalną dozwoloną prędkością musiałbym się podładować dwa razy na DC.
  • Odpowiedz
Uprawiałem cruising - acc i lka i podziwiałem widoczki. Gdybym jechał z maksymalną dozwoloną prędkością musiałbym się podładować dwa razy na DC.


@Peenie: Ja wiem dlaczego tak wolno jechałeś. Właśnie o to chodzi, że te prędkości są żenująco niskie i usypiają kierowcę. Tak samo Daniel Grzyb, naczelny teslowiec w Polsce. Zrobił już 300k km swoją teslę. Jak zobaczyłem jego filmik z przejazdu wawa-wrocław to ja się za głowę łapałem, kto normalny
  • Odpowiedz
@cwlmod: Elektryki mają swój target - jeśli jeździsz tylko po mieście to nie bierzesz trzy litrowego gnoja tak samo jak robisz trasy to nie bierzesz 5.0 v8. Nie są uniwersalne, po prostu robisz kalkulacje i godzisz się z minusami.
  • Odpowiedz
@Peenie: Nie mają. Elektryki są na wciskane na siłę jako zamienniki WSZYSTKICH pojazdów kołowych. Zaczynając od aut miejskich po DOSTAWCZAKI.

V8 do miasta nie kupię jesli mam codziennie nim jeździć, ale do jazdy po mieście i w trasy całkowicie wystarcza 1.0/1.5 R3/R4. Elektryki są jeszcze mocno nie dojrzałe do roli w jaką chce je wcisnać. W mieście są absolutnie cudowne, ale w długich trasach bardzo mocno niedomagają.
  • Odpowiedz
@Peenie: Na górskie drogi jak we Włoszech (czy innej Norwegii) taki elektryk albo plug-in to złoto, dzięki dużemu momentowi w górę wjeżdżasz bez żadnego mulenia a zjeżdżając na dół odzyskasz kilka % baterii przy okazji mijając spalinówki muszące na poboczu chłodzić hamulce, same zalety ;) Jak masz jeszcze gdzie się podładować tanio lub za darmo to już w ogóle bajka, ja zrobiłem już 6k km za niecałe 500zł ( ͡°
  • Odpowiedz
@cwlmod: są wciskane bo producenci mają na nich większa marże i do części tych zadań jak najbardziej się nadają bo znajdują się odbiorcy. Nikt Ci obecnie nie zakazuje kupienia Sprintera w gnoju i raczej jeszcze długo nie zakaże.

Po tej przygodzie osobiście uważam, że elektryk jak najbardziej nadaje się na trasy ale nie jest to rozwiązanie dla wszystkich - niektórzy nawet benzynę do gnoja są w stanie zatankować. Dla mnie sztos,
  • Odpowiedz
Nikt Ci obecnie nie zakazuje kupienia Sprintera w gnoju i raczej jeszcze długo nie zakaże


@Peenie: Nooo za 13 lat zakażą produkcji, a jeszcze jest kwestia wjazdu do miasta jak się potworzą strefy czystego transportu.

Po tej przygodzie osobiście uważam, że elektryk jak najbardziej nadaje się na trasy ale nie jest to rozwiązanie dla wszystkich - niektórzy nawet benzynę do gnoja są w stanie zatankować. Dla mnie sztos, dla Ciebie nie,
  • Odpowiedz
@Peenie: nie masz wrazenia, ze auta elektryczne to jednak krok w tyl w porownaniu do spalinowek? Samochod spalinowy daje jednak duzo wieksza wolnosc, zasieg jest wiekszy a jego uzupelnienia trwa pare minut. Moge jechac w zime z wlaczona klima 180 km/h lewym pasem i przy tym nie musze nerwowo zerkac na wskaznik pozostalego zasiegu.

IMO hybrydy plug-in z sensownym zasiegiem sa swietnym rozwiazaniem - 80km zasiegu elektrycznego do miasta w zupelnosci
  • Odpowiedz
@Basti91: absolutnie nie - ale mówię tu o mnie i przekonałem się dopiero o tym po tym tripie. W przypadku mojego użytkowania publiczne ładowarki widziałbym tylko kilka razy do roku na dłuższych trasach - samochód ładowałby się na codzień w domu - to dla mnie jest ogromną wolnością, chociażby pod względem energetycznym - jajca #!$%@? na wache z rassiji i Orlen - taryfa nocna bądź fotowoltaika i jeździsz prawie za darmo.
  • Odpowiedz