Właśnie skończyłem czytać autobiografię Del Piero i przyznam że nie była jakaś zachwycająca. Spodziewałem się trochę wiecej historii o poszczególnych meczach, bramkach itp.
Całość napisana całkiem przystępnie ale mimo wszystko nie polecałbym nikomu kto nie kibicuje Juventusowi.
Osobiście nieco wzruszył mnie fragment o tym, że jako dziecko po graniu w piłkę uwielbiał kłaść się na trawie i marzyć o wielkiej karierze patrząc w niebo, a po wygraniu MŚ w 2006 już jako wielki piłkarz zrobił dokładnie to samo i poczuł że w tym momencie osiągnął wszystko.
Ciekawy również był fragment jak po bramce w półfinale tego turnieju szukał żony na trybunach bo wiedział gdzie siedziała i nie mógł jej znaleźć. Okazło się że się przesiadła bliżej murawy i całkiem przypadkiem ją tam odnalazł. Jej radość widać zresztą na końcu tego filmiku:
@Wojt_ASR: Też mnie to trochę zdziwiło, ale skupił się bardzo na swoim dzieciństwie i opowiedzeniu swojej historii od początku pomijając w dużym stopniu opowieści z czasów kiedy był już gwiazdą. Musisz wiedzieć że to niezwykle skromny człowiek. Pisał nawet że uwielbiał karnawały w Wenecji z żoną bo wtedy jak prawie nigdy mógł się poczuć jak normalny człowiek bo wszyscy nosili maski i nikt go nie rozpoznował :)
@hijackcutoff: @Wojt_ASR Zapomniałem dodać - napisał że jednym z najlepszych momentów jego kariery była owacja na stojąco od kibiców Realu na Bernabeu po tym meczu ;)
@hijackcutoff: @Wojt_ASR: Tak naprawdę ta książka to nie jest biografia, dlatego znacząco się różni od pozycji Conte czy Ibry i nie ma tam zbyt wielu kontrowersji czy sekretów z szatni Juve
Trigerowanie PiSowców to czysta przyjemność xD Mirek który wpadł na pomysł Tuskowe 800+ powinien dostać awans xD Jak to się przyjmie to zgnije przepotężnie (⌐͡■͜ʖ͡■) Jakby ktoś chciał wkleić na jakąś grupkę na FB czy coś to zostawiam ready to use template xD
Właśnie skończyłem czytać autobiografię Del Piero i przyznam że nie była jakaś zachwycająca. Spodziewałem się trochę wiecej historii o poszczególnych meczach, bramkach itp.
Całość napisana całkiem przystępnie ale mimo wszystko nie polecałbym nikomu kto nie kibicuje Juventusowi.
Osobiście nieco wzruszył mnie fragment o tym, że jako dziecko po graniu w piłkę uwielbiał kłaść się na trawie i marzyć o wielkiej karierze patrząc w niebo, a po wygraniu MŚ w 2006 już jako wielki piłkarz zrobił dokładnie to samo i poczuł że w tym momencie osiągnął wszystko.
Ciekawy również był fragment jak po bramce w półfinale tego turnieju szukał żony na trybunach bo wiedział gdzie siedziała i nie mógł jej znaleźć. Okazło się że się przesiadła bliżej murawy i całkiem przypadkiem ją tam odnalazł. Jej radość widać zresztą na końcu tego filmiku: