Wpis z mikrobloga

Do WSI bylo sie kiedys trudniej dostac niz do AW... Ale dzis po reformie pisu szkoda gadac...
#wojsko

Mieliśmy kiedyś całkiem przyzwoity wywiad i kontrwywiad wojskowy. Od 22 lipca 1991 r. do 2006 działały Wojskowe Służby Informacyjne, powołane do życia w III RP, oczywiście w części oparte na istniejących kadrach – umiejętności pracy w służbach specjalnych są unikalne, nie da się ich nauczyć z podręcznika. Były to jednak kadry zweryfikowane i sprawdzone. Wszyscy, co do których istniały różne wątpliwości, zostali zwolnieni – znamienne, że część z nich zasiliła potem szeregi UOP, przeszła do ABW czy AW. Kiedy w 2006 r. Antoni Macierewicz zlikwidował WSI, w służbie państwa pozostali już tylko ci zweryfikowani negatywnie.

Oficerom dawnego WSI zarzucano, że kończyli kursy GRU lub KGB, choć przeszło je bardzo niewielu. Spośród szefów inspektoratu WSI – tylko Bolesław Izydorczyk i Marek Dukaczewski, przy czym ten drugi skończył kurs GRU w lipcu–sierpniu 1989 r., gdy komuna w Polsce upadała. Ani oni nie mieli do nas zaufania, ani my do nich. Jeśli mówimy o indoktrynacji, to łatwo sobie wyobrazić, jak była silna przez dwa letnie miesiące 1989 r. Śmiechu warte.

Jeśli zaś mówimy o tzw. werbunku, to mam zaskakującą wiadomość: GRU nie musi w tym celu ściągać do siebie nikogo na kurs. Przytłaczająca większość radzieckich czy rosyjskich szpiegów w państwach NATO nie kończyła szkoleń w Moskwie. Marian Sobolewski kończył „zwykłą” Akademię Dowodzenia Sił Zbrojnych ZSRR (słynną „Woroszyłówkę”), tak jak wielu polskich generałów. Kontradm. Czesław Wawrzyniak, gen. bryg. Konstanty Malejczyk, gen. bryg. Tadeusz Rusak, gen. bryg. Janusz Bojarski, kontradm. Kazimierz Głowacki – nie byli adeptami żadnej radzieckiej uczelni.

Przy WSI funkcjonowała komórka łącznikowa CIA. Po 2006 r. wyniosła się i nigdy nie wróciła. Osiągnięcia nowych służb są tymczasem – jak widać – coraz bardziej legendarne. Wymieńmy ostatnie: prócz dezercji szer. Czeczki w grudniu 2020 r. wyciekły dane ponad 600 żołnierzy oraz pracowników cywilnych z 16 krajów, którzy uzyskali pomoc w polskim szpitalu wojskowym podczas misji w Iraku w latach 2003–05. Słyszałem też o przypadku, gdy oficer obiektowy (oficer SKW oddelegowany do danego garnizonu, by zapewniać osłonę kontrwywiadowczą) miał problemy z… ustaleniem telefonów służbowych kadry jednostki!

https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art36105751-kijow-i-moskwa-twierdza-ze-w-donbasie-rosyjskie-wojska-ruszyly-do-ofensywy-amerykanie-nie-wierza
#sluzbyspecjalne
#abw
#wsi
#polityka
#wojnainformacyjna
  • Odpowiedz