Wpis z mikrobloga

jakby ojciec w 89 wyniósł z zakładu tokarkę


@Krzysztof53647: chciałem napisać, że to przecież niemożliwe, że można było wynieść jakieś śrubki albo farbę ale nie metalowe ustrojstwo które waży kilka ton ale jeżeli na zakładzie mieli suwnicę to cyk ładować dziada na ciężarówkę i "nagle znikło, świadków brak"
@Krzysztof53647: Prawda, znajomy dorobił się na wyniesionym sprzęcie z Ursusa ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Inny pracując w Wedlu, dorabiał druga pensje wynosząc ptasie mleczko. Aby proceder trwał, część dawał cieciowi, a pozostały łup sprzedawał handlarzom na rynku. Choć to było jeszcze za komuny ( ͡° ͜ʖ ͡°).
@majk90: Bo ludzie myśla ze wtedy najcenniejsze były nieruchomości. A tak naprawdę to te stare zapyziałe, zakurzone, często poniemieckie hale (dot. Polski zachodniej bo tam był głównie przemysł) to były tylko nic nie warte budynki nie spełniające norm. To właśnie maszyny i narzędzia były najbardziej potrzebne do rozkręcenia własnego biznesu. Na wolnym rynku było ich jak na lekarstwo, często stare dziadostwo z Niemiec, a tu dało die wynosić całymi „wagonami” i
@DurzyHarakter30 parę lat temu takie składaliśmy na przyszkolnych praktykach , ale zamówień to już prawie nie mieli i wcale się nie dziwię, w pracy teraz mamy takie 3szt z tego właśnie warsztatu, 30lat i dalej śmigają