Wpis z mikrobloga

@porterhouse: dobrze kombinujesz, krótsze wygodniejsze, dłuższe bezpieczniejsze. Te które kupiłeś pewnie oferują ten sam poziom ochrony co zwykłe buty sportowe. Z drugiej strony są pewnie tak samo wygodne.
@porterhouse: Jak zaliczysz wywrotkę ( każdy zalicza: piach, mokry liść) i ci tylne koło przygniecie kostkę, to zrozumiesz o czym mówię. Też jeżdżę 125 i nie żałuję, że kupiłem długie, choć były najtańsze.
@porterhouse: ty byś nie porównał, ale ja porównam. Uszkodzenia nóg w kolizjach/wypadkach na motocykle to głównie staw i piszczel. Ani jednego (stabilizacja stawu) ani drugiego nie gwarantują te buty.

Mała pojemność nie ma nic do rzeczy, możesz się #!$%@?ć tak samo jadąc 80kmh na 200KM litrze jak i na 11KM 125ccm.

Tak, zawsze idzie się na jakiś kompromis, trzeba tylko wyborów dokonywać świadomie.
@TheSio: @MisPalkis: w sumie to te buty przyszły mi dzisiaj, ale inny model (sprzedawca się pomylił), długie. I właśnie założyłem i jakoś mi się wygodniej zrobiło i poczułem większą stabilizację na kostce. To teraz muszę szukać butów, ale nie wiem jakich. Znajde jakieś długie do 400-500 zł?
@TheSio: @vare: kupiłem jednak wysokie husar x-tc pro. Ponoć wygodne i w miarę dobra polska marka, no jak przyszły mi te wyższe to coś mnie tchnelo by przejść jednak na wysokie. Może i będę się kręcił w okoł komina, ale przynajmniej bezpiecznie
@porterhouse: Przy prędkości zerowej jak wyglebisz to moto może Ci przygnieść nogę. Długie buty uratowały kumplowi nogę przed kontuzją. Ciężar maszyny był tak duży, że sam nie dał rady wydostać nogi.
@jonasz787: tak, są dość sztywne, choć wiad9mo że dużo zależy od samego moto (jak na nogę poleci ci Goldwing to musiałbyś mieć chyba egzoszkielet) i samego jeźdźca (jak jestes ile masz mięcha i jak grube kości). Mnie podczas wypadku moto przygniotło stopę do asfaltu na moment (potem się podbiło i noga została uwolniona). Pomijając ogólne poturbowanie i bolesność to nie miałem żadnych problemów (złamanie/zwichnięcie).