Wpis z mikrobloga

Bez kitu najgorsze w byciu chorym w podstawówce czy gimnazjum było przepisywanie lekcji XDDD #!$%@? siedzisz i rozkminiasz co twój ziom z klasy nakreślił w tym #!$%@? zeszycie, ja jeszcze brałem od takiego leworęcznego to matkobosko dłużej rozwiązywałem to co jest napisane niż pisałem ten #!$%@? polski xD
  • 20
  • Odpowiedz
@anonekxd: ja jak jakiegoś słowa nie potrafiłem rozczytać to po prostu też pisałem takie niewyraźne szlaczki jak w przepisywanym zeszycie były xd gorzej jak nauczycielka sprawdzała i pytała co tam jest napisane
  • Odpowiedz
@BadSebastian: ja w gimnazjum miałem taką z geografii co jeszcze klasa nie zdążyła wejść do środka a ona już mówiła podpunkt 1 urbanizacja i waliła definicje XDDD jak sobie dziś o tym pomyślę to nie wiem kto był bardziej #!$%@? ona ze tak robi czy my ze szybko się rozpakowujemy i próbujemy nadążyć
  • Odpowiedz
@anonekxd: Ja lubiłam być chora i przepisywać zeszyty, bo lubiłam i nadal lubię pisać (chociaż teraz rzadziej to robię xd) nie raz ręka bolała jak się ogarniało taki zeszyt sprzed tygodnia a parę razy przepisywałam swoje własne zeszyty bo mi się nie podobało moje poprzednie pismo i wymyśliłam sobie nowe a yebany perfekcjonizm już u 9-10 latki dawał mi się we znaki, #!$%@? od zawsze ( ͡° ʖ̯ ͡
  • Odpowiedz