Wpis z mikrobloga

Przegladajac ostatnio Amazon Prime natknalem sie na film "1917" - nie ukrywam, ze zachecony trailerami i pozytywnymi opiniami chcialem go zobaczyc i od razu zabralem sie za ogladanie.

Na plus na pewno jest fakt, ze film zaczyna sie konkretnie i oszczedzone jest nam polgodzinne wprowadzenie. Jest wojna, jest dwoch chlopakow i jest wiadomosc ktora trzeba dostarczyc. Zawiazanie fabuly jest szybkie i bardzo mi sie spodobalo.
Tak samo spodobala mi sie techniczna strona filmu - praca kamery jest swietna (film wydaje sie byc nakrecony jednym ujeciem) a scenografii, mundurom oraz scenom walki niczego nie brakuje.

Niestety, pomimo tych zalet seans mnie mocno rozczarowal. Fabula jest prosta i naiwna oraz obfituje we wszechobecne deus ex machina


Sam glowny bohater, brytyjski kapral, to zolnierz ktory kulom sie nie klania a szczescia ma na tony, odebralem go troche jako archetypowego bohatera kina akcji lat 80. do ktorego tez wystrzelono setki kul i ktory zawsze trafial we wlasciwe miejsce - a chyba nie o to Mendesowi chodzilo.

Podsumowujac - dla zainteresowanych tematem I wojny swiatowej polecam. Realia sa odwzorowane bardzo dobrze, pierwsze 20 minut nie zawodzi. Im dalej w las tym, niestety, coraz gorzej.

#film #1917 #recenzja