Wpis z mikrobloga

Jest dzieciak który ma problemy
Jego matka się pyta co robić XDD

Niektórzy elegancko mówią żeby nauczyć dziecko bic i to jedyny sposób by patus czy 0skarek się odczepili.
A jakieś baby i kukoldy lewicowe gadają o psychologach sądach rodzinnych i wychowawcach. Straszą odebraniem przez opiekę dziecka jeśli się będzie stawiac XD
TO NIC NIE DAJE
Obicie łypy to jedyna rzecz która przemawia do takich dręczycieli
A juleczki i ich simpy są przeciwko stawianiu się 0skarkowi bo ich małpi rozum wspiera tylko takie "alfy" i chcą by słaby był dręczony

#przegryw #blackpill
Pobierz scotieb - Jest dzieciak który ma problemy 
Jego matka się pyta co robić XDD 

Niektór...
źródło: comment_1648037291JDetOtSmLTPvXaDePlIoon.jpg
  • 34
@scotieb: sory stary ale to zależy od rodziców. Najlepiej jak ojciec podejdzie do ojca.

Moją siostrę tak dręczyli, ojciec poszedł do ojca trgo typa - dupsko spral mu stary i się skonczyło. Co nie zmienia faktu, że inne #!$%@? się później do niej czepiały. Zazdrosne gnoje, siostra była prymuską do tego niestety wychowana na grzeczną dziewczynę ... gnojki wyzywali ją, kopali... za nic...a nauczyciele nie reagowali... była 5 lata mlodsza ode
@scotieb: mam 31 lat i jak chodziłem do szkoły to dręczeni byli słabi i nic nie dawało jakieś skarżenie, psychologowie i przychodzenie mamusiek do wychowawczyni, było jeszcze gorzej, bo dzieciaki znęcały się dodatkowo za kapusiostwo. Tak, nawet w podstawówce. Kto umiał oddać, nawet nie musiał wygrać bijatyki, mógł dostać bęcki, ale prostu pokazać, że nie będzie biernie dawał się szarpać miał spokój od razu.
@scotieb: Tutaj powinna lecieć systematyczna nauka obrony przed takimi #!$%@?. Ojciec powinien przede wszystkim o to zadbać, o ile oczywiście jest. Jak go nie ma i tylko matka wychowuje albo ojciec jest jakimś soyboyem, to it's over dla małego chłopa. Będzie pewnie siedzieć za kilka lat na tagu.

A wszystkich tych psychologów i nauczycieli można o kant dupy potłuc. W tym wieku gówniaki rozumieją tylko argument siły i są bezlitosne. Pewnie
@scotieb: aż mi się przypomniało jak w podstawówce miałem takiego #!$%@? co mnie dręczył co przerwę grupka śmieciaków miała widowisko jak mnie popychał prowokował, tak było kilka miesięcy aż miałem mdłości przed wyjściem do szkoły. do momentu jak nie wywaliłem mu kopa w jaja, tak jak się kopie piłkę do nogi jak leci z góry, prosto od dołu środkiem stopy tak że czubek buta wyszedł mu przy dupie. gnój zsiniał cały
@scotieb: Potwierdzam. W pierwszej klasie podstawówki miałem dwóch oprawców. Skargi nic nie dawały. Aż któregoś razu, żebym się nie poskarżył stanęli na przeciwko mnie z wyciągniętymi rękami na zgodę. No i dziwnym trafem ich głowy się połączyły z dość dużą prędkością i pomocą moich rąk. Od tej pory był spokój i byliśmy kumplami ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A wszystkich tych psychologów i nauczycieli można o kant dupy potłuc. W tym wieku gówniaki rozumieją tylko argument siły i są bezlitosne.


@Masterpolska94: U mnie w szkole było tyle przemocy, że mieliśmy nawet jakieś klasowe zajęcia z pedagogiem i zgadnij jakie efekty.

Mi mama mówiła żeby nie reagować i niestety byłem dzieckiem o wysokiej wrażliwości i łatwo mnie paraliżował strach - efektem była przemoc wymierzona w moją stronę przez lata, która
@scotieb: Jak jak tu wszyscy piszą - dziecko musi umieć się postawić, a nie skakać sobie po głowie. U mnie w szkole przy wyśmiewaniu i znęcaniu też byly rozne historie, pogawędki z pedagogiem, podawanie sobie rak sranie w banie. Tylko te dzieci, co umialy sie w koncu postawic albo siegnac po pomoc silniejszej osoby (np. starszego brata) mialy spokój. Mialem dobrą kolezankę w podstawowce. Śmiali się z niej, bo byla jakiegoś