Wpis z mikrobloga

Trafiłem raz na dziewczynę, chyba 25 lvl, która po wymianie kilku/nastu wiadomości powiedziała mi, że ma dziecko.
Nie miała w swoim profilu żadnego zdjęcia dziecka ani informacji w opisie.
Zaczęła mi się trochę tak jakby żalić, że jak sobie pierwszy raz założyła tindera i wstawiła wspólne zdjęcie z dzieckiem, to matchów miała jak na lekarstwo, a gdy usunęła fotkę z berbeciem, to momentalnie miała masę par.
No i też mówiła, że teraz gdy nie ma zdjęcia syna i pisze z jakimiś facetami to gdy ich informuje, że jest matką, to 90% momentalnie kasuje parę albo przestaje się odzywać.
#tinder
  • 27
@Tygrysia_Lilia: ok takie przypadki mają miejsce jednak zatajanie istnienia swego własnego dziecka to czyn dla mnie karygodny.
I #!$%@? mnie obchodzi że ma mniej par, panienka chce się czuć wolna jak przed bobasem, no sorry ale jak chce się tylko ruchać to temat nawet się pojawić nie musi w rozmowie.
A jednak o tym gada co oznacza że nie tylko o bzykanie chodzi a o coś więcej i na starcie już
różnie w życiu bywa ¯\(ツ)/¯ może chcieli a, później się coś #!$%@?ło między nimi


@Tygrysia_Lilia: Odnoszę wrażenie, że zdecydowana większość przypadków to młode dziewczyny z małymi dziećmi co oznacza wpadkę i szybkie ulotnienie się przypadkowego partnera. Na swój sposób kobiet nie obwiniam, przy naszym prawie aborcyjnym i stosunku społeczeństwa do tego ale dziecko z wpadki to będzie coraz większe obciążenie. Dotychczas wpadka oznaczała dość szybki ślub, ale presja na to maleje,