Wpis z mikrobloga

Ta cała kolizja jest wynikiem tego, że został popełniony błąd w komunikacji. Informację, że Max powinien oddać pozycję powinna pójść najpierw do Lewisa, a potem do Maxa. Przez to mamy sytuację, gdzie Lewis myśli, że Max specjalnie chce go puścić przed detekcją DRS i jest to zrozumiałe, że nie chce go wyprzedzić. Za to Max zaczął mocniej hamować i jeszcze dziwnie się zachowywać skręcając w lewo, co było dziwne i nie dziwie się, że dostał karę.
Mam nadzieje, że ta sytuacja wpłynie w przyszłości na komunikację między zespołami, a FIA. Na miejscu Lewisa też bym nie wyprzedzał, bo pomyślałbym, że to specjalna zagrywka Maxa, a nie przepuszczenie, a Max wybrał najgłupszy sposób na przepuszczenie.
Przestańcie patrzeć przez swoje okulary Verstappenowca, czy Hamiltoniarza chociaż przez chwilę. Obie grupy są sobie równe niczym auta Williamsa w 2019.
#f1
  • 13
  • Odpowiedz
@wpisynienawisci: tak niestety przez DRS - bo bardziej się opłaca być za kimś i mieć DRS niż jechać przed i go nie mieć co z resztą było widać po tym jak Max oddał pozycje Lewisowi, poza tym bo to pierwszy raz jak mamy dziwne akcje na torze? Kwalifikacje na Monzy np. i robienie kolejki po slip stream?
  • Odpowiedz
@wpisynienawisci: jakby się zrównali, to Max mógłby przyhamować przy samej detekcji i Lewis byłby w dupie, więc jechał za nim, ale Lewis, według mnie, chciał później się z nim zrównać lub wyprzedzić, ale był za blisko i zahaczył skrzydłem. Ogólnie popierniczona sytuacja xD Potem jest zakręt, gdzie Max mógłby Lewisa dogonić i wyprzedzić w strefie DRS.
A wystarczyło dać najpierw info Lewisowi i ogarnąłby sytuację.
  • Odpowiedz
  • 0
mógł nie wyprzedzać skoro uważał, że to spisek ale dlaczego uderzył?


@magliarosa Przed wdepnięcie hamulca przez VER w ostatnim momencie przed wyprzedzeniem.
  • Odpowiedz