Wpis z mikrobloga

SFRIENDZONOWAŁA MNIE PATRZĄC PROSTO W OCZY- tego jeszcze nie miałem

Właśnie wróciłem z drugiego spotkania z #rozowypasek z #tinder który bardzo mi się podobał. Na pierwszym spotkaniu fajna pozytywna energia, nawijaliśmy na tych samych falach, w pewnym momencie nawet odważyłem się ją pocałować, ale odwróciła głowę mówiąc że jestem za szybki. Puściłem to mimo uszu i rozmawiałem jak gdyby nigdy nic.
Na drugie spotkanie wybrałem spoko knajpkę z winem i przystawkami, od początku znów bardzo podobna atmosfera, naprawdę odniosłem wrażenie że fajnie się dogadujemy i to będzie znajomość na dłużej, zwłaszcza że gdy dowiedziała się że mam podobną zajawkę co jej dziadek to z ekscytującym głosem odrzekła „no, to na pewno się dogadacie !”- zupełnie jakby za jakiś czas miała mnie mu przedstawić. Dodatkowo rzucała aluzje typu że zacznie od jakiegoś lekkiego wina, a noc jest długa więc musi trzymać formę
I co, wychodzimy z knajpy po 2,5 godziny, już mam proponować abyśmy skoczyli na drina albo wino do innego lokalu, a ona po minucie :
- „Jakby Ci to powiedzieć, możemy utrzymywać kontakt, ale wiesz co, taki przyjacielski”
- „Hmmm, czy mi się wydaje, czy ktoś mnie właśnie friendzonuje ?” odrzekłem na spokojnie, ale w głębi duszy byłem w dużym zaskoczeniu. Zaskoczeniu że ja #!$%@?ę, normalnie przepaliło mi styki, jeden wielki mind fuck. Ona zaczęła coś mówić, że próbowałem ją pocałować na pierwszym spotkaniu i to było dla niej dziwne, że ma takie dziwne uczucia generalnie i mówi mi, abym nie tracił czasu. Nic za bardzo z tego nie kumałem. Bo jeśli faktycznie miała jakieś dziwne uczucia, to po cholerę spotkała się ze mną po raz kolejny ? Powiedziałem że nie chcę być jej przyjacielem, bo nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Usłyszałem jej jeszcze kilka tinderowych historii (typ laski która robi dobre wrażenie i kolesie się szybko popadali w zauroczenie). Na koniec przelałem jej siano za szamę i wino (ona płaciła, nie akceptowali BLIK-u) i się pożegnaliśmy. Dostałem jeszcze wiadomość o tym co nas różni, ogólnie wielka beka co tam napisała, może wkleję jak będzie trochę plusów.

Fajna dziewczyna z niej, naprawdę. Ale nie dla psa kiełbasa, nie dla przegrywa to, to dla chada.
Ale ciekawa odmiana, tym razem nie #ghosting tylko prawda prosto w oczy. Szanuję. Ale dalej nie rozumiem ...
I taka refleksja : co z tego że chodzę na randki, jak finalnie i tak jestem odpulany ? Czy warto jest walczyć, być wojownikiem, odwalać ten cały cyrk będąc 175-centrymetrowym suchoklatesem ?
Jakieś postępy niby od roku zrobiłem w obyciu z kobietami, bo ponad rok temu nawet nie trzymałem za rękę (mając level 28!) ale weryfikacja przez #rozowepaski już na tak wczesnym etapie jest bardzo bolesna. No cóż, takie życie.

#redpill #feels #logikarozowychpaskow #randkujzwykopem #podrywajzwykopem #wychodzimyzprzegrywu #blackpill #badoo #zalesie
  • 69
@Aparatowy_rozlewu: siostre jakbyś miał to na wczesnym etapie pomaga nabyć obycia z kobietami.
Zawsze możesz się nie wiem, zapisać na jakieś studia z fizjoterapii XD, kontakt fizyczny jest elementem tych studiów. W piątki na siłowni jest dużo samotnych ludzi.
@Aparatowy_rozlewu: To że laska się uśmiecha, zagaduje itp, nie oznacza że jest zaintresowana. U nich chyba miesza się zwykła uprzejmość z okazywaniem zainteresowania, chyba nie umieją tego rozdzielić.
Jak laska jest zainteresowana, chce, to sama się pcha, nie wzdryga się, nie odsuwa i nie trzeba za nią latać.
Taka co musi się zastanowić, nad tym czy chce dopuścić typa do siebie, nie pożąda go tylko szuka logicznego argumentu chcąc przekonać samą
@Aparatowy_rozlewu: Nie słuchałabym tych co piszą, że to przez twój wzrost. Jakby o wygląd chodziło (który już była w stanie zobaczyć na pierwszym spotkaniu), to by nie umówiła się na drugie. Chodziło o to, że pewne twoje cechy charakteru.osobowości zwyczajnie nie były tym, czego ona szuka (to niekoniecznie można zobaczyć już po pierwszej randce).

A poza tym z tym angażowaniem się uczuciowym już na pierwszych etapach - Ted Mosby, to ty?