Wpis z mikrobloga

Dzień dobry! Dzisiaj przychodzę z artykułem o bardzo interesującym i tajemniczym, ponad 100 letnim obiekcie - opuszczonym sanatorium Beelitz Heilstätten.

Początkowo zakład leczniczy był miejscem, do którego udawali się chorzy na gruźlicę robotnicy z Berlina. Uzdrowisko było kompleksem około 60 budynków rozsianych na ponad 200 hektarach.

Heino Schmieden, który uważany jest za jednego z najwybitniejszych niemieckich architektów, zaprojektował lecznicę w sposób bardzo przemyślany. Sanatorium z założenia miało być samowystarczalne.

Na terenie obiektu znajdowała się nie tylko poczta czy kościół, ale również kręgielnia, piekarnia czy zakład krawiecki i szewski. Sanatorium posiadało swoją własną elektrociepłownię, która dostarczała energii elektrycznej, ciepłej wody i ogrzewania. Rury z gorącą wodą umieszczone zostały pod chodnikami, dzięki czemu wiele z nich w zimie nie wymagało odśnieżania.

Sanatorium posiadało oczywiście swoją własną kuchnię, która podobno serwowała tak dobre posiłki, że niektórzy przybywali tu w odwiedziny do krewnych z oddalonego o 50 km Berlina, tylko po to aby spróbować serwowanych tu dań.

PS zescrollujcie sobie najlepiej informacje praktyczne i przeczytajcie akapit o historii tego miejsca. Dla mnie niesamowite jest to, jak podchodzono wtedy do tamtejszych pacjentów, jakie warunki i udogodnienia tam zastosowano i w jaki przemyślany sposób to miejsce zostało zaprojektowane.

____________________
Wołam osoby z listy podróżniczej. Jeśli chcesz zostać dopisany do listy lub zostać z niej wypisany, to zaplusuj odpowiedni komentarz.

#roadtripbus - tag o podróżach do obserwowania albo czarnolistowania
kania-19 - Dzień dobry! Dzisiaj przychodzę z artykułem o bardzo interesującym i tajem...

źródło: comment_1638450033eEFnVKmR4S7o0CbqEj9uUM.jpg

Pobierz

Odwiedziłeś kiedyś jakiś urbex?

  • Tak 51.9% (227)
  • Nie, ale chciałabym/chciałbym 29.7% (130)
  • Nie i nie chciałabym/chciałbym 18.3% (80)

Oddanych głosów: 437

  • 24