Wpis z mikrobloga

@Patol0g: Bioshock: Infinite to najgorsza część tej serii. Nie wiem, kto wpadł na durny pomysł przekształcenia "trzeciej części" w liniowego FPSa pokroju Call of Duty, bez żadnych znaczących wyborów moralnych, kiedy zarówno Bioshock 1 oraz 2 były immersive simami.
Postać grająca w fabule pierwsze skrzypce, Elizabeth jest źle napisana - dziewczyna spędza od dziecka życie w odosobnieniu, a mimo to, po wyjściu do ludzi nie przejawia żadnej fobii społecznej i jest
@Patol0g: Możesz spokojnie grać tylko i wyłącznie w Bioshocka: Infinite, bo i tak jest luźno związany z poprzednimi częściami (uznałbym nawet, że ta gra nigdy nie powinna się nazywać Bioshockiem), posiadając kompletnie innych bohaterów oraz miejsce akcji, ale miej świadomość, że grając tylko w tą część tracisz o wiele lepsze doświadczenia od tych oferowanych przez tego liniowego, przehypowanego shootera.