Aktywne Wpisy
corvvus +82
To co napiszę, zapewne striggeruje wiele osób i zwyzywają mnie, ale wbijam ch*j w to.
Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłem studia. Pracowałem 3 miesiące po nich, teraz nie pracuję, więc można powiedzieć, że prowadzę #neet . Łącznie w swoim życiu przepracowałem może kilka miesięcy, całe studia dzienne nie pracowałem. Utrzymywali mnie rodzice, nie były to wielkie pieniądze, ale te 2, potem 3 tysiące zł miesięcznie pozwalały jakoś żyć. Miałem czas
Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłem studia. Pracowałem 3 miesiące po nich, teraz nie pracuję, więc można powiedzieć, że prowadzę #neet . Łącznie w swoim życiu przepracowałem może kilka miesięcy, całe studia dzienne nie pracowałem. Utrzymywali mnie rodzice, nie były to wielkie pieniądze, ale te 2, potem 3 tysiące zł miesięcznie pozwalały jakoś żyć. Miałem czas
Antibambino +11
Aktywne Znaleziska
Nie wiem co się #!$%@? w mojej #pracbaza ale z mojej perspektywy jest mega dziwnie... Jest w pracy taki #niebieskipasek który w sumie wpadł mi w oko ( ͡° ͜ʖ ͡°) z racji tego, że jestem zdania, że tam gdzie się pracuje tam się chu**** (choć go nie mam)nie wojuje - nic nie robię, bo w sumie uważam, że i tak pewnie nie jestem w jego typie. Także pomarzyć, powzdychać to ja sobie mogę :D Poza tym nawet jak próbowałam go zaprosić na imprezę to mi odmówił, mówiąc, że jest w pracy - to akurat fakt, choć w sumie... Jakby chciał to by przecież jakoś zrobiłby sobie wolne :P Chyba :D Ogólnie to sobie odpuściłam już ten temat, choć w pracy zrobiło się dość "dziwnie"... Albo ja coś widzę i powinnam zacząć się leczyć, bo może to tylko moje urojenia.
W wielkim skrócie:
Na samym początku w pracy witaliśmy się normalnie "cześć, cześć" potem wyszło tak, że byliśmy na wspólnym integracyjnym piwie. Zachował dystans, usiadł daleko ode mnie, a gdy alkohol już uderzył mu do łba to usiadł bliżej i "wyrzygiwał" mi sytuacje z pracy, lekko śmieszkując - to nie było tak, że wytykiwał mi coś, że robię źle - chodziło mu oto, że nie proszę go o pomoc, że robię wszystko sama :P Potem coś mruczał pod nosem, a jak zapytałam go o co mu chodzi to spuścił głowę i powiedział, że nic. Później pomyślałam właśnie by go zaprosić na imprezę, podziękował za pamięć i przeprosił, że nie może być. No trudno, odpuściłam wtedy całkowicie. To było chyba ponad miesiąc temu, a teraz... Unika mnie - chyba. Nawet "cześć" na korytarzu nie mówi, nawet sama już nie mówię mu "cześć" pierwsza, bo myślę, że nie chce. A gdy jakimś przypadkiem nasze drogi spotykają się przy innych to rozmawia ze mną jakby nigdy nic, a ja wtedy mam takie dylematy jak teraz: o #!$%@? mu chodzi?
A Wy co widzicie?
#logikarozowychpaskow chyba we mnie silna.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61a12c8b53bac4000afedc7a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Zaakceptował: sokytsinolop
Ktoś coś więcej powie co się #!$%@? czy jednak mam jakieś chore urojenia?
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: sokytsinolop
@wojteksrz chyba mój xD
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: sokytsinolop
Zaakceptował: sokytsinolop