Wpis z mikrobloga

@malysz_z_syrena: Ja mam Dino pod nosem, ale i tak wole do Biedry bo w Dino pracują niemiłe wieśniary, pewnie z okolicy. Atmosfera taka że jak powiesz dzień dobry to nie wiedzą co ze sobą zrobić... Ja do Pani przy kasie jak wywaliłem towar na taśmę "Dzień Dobry" bo tak się chyba mówi do ludzi? Ona nic i przewala zakupy, skończyła i wycharkała z siebie "CZTERDZIEŚCI PIENTDZIESIONT!". No #!$%@? zdarza się, może
@Gazobeton ja akurat trafiłem na miłe panie, ale ani asortyment ani ceny nie zrobiły na mnie wrażenia. Fakt, że byłem przejazdem i nie kupowałem mąki czy czegoś innego pierwszej potrzeby.

@nairamk ok czyli można tam znaleźć jakieś mięsne perełki. To jest jakiś argument.
@Mescuda: Dino to najbardziej gówniany sklep w mojej okolicy. Mam do niego najbliżej bo ze 100m (następny większy sklep 900m też gówniany ale trochę mniej to biedra). Mimo niby wygody wchodzę tam w wyjątkowych okolicznościach. Produkty z lodówki mają w większości przeterminowane. Nie da się zrobić zakupów bez sprawdzania etykiet. Kilka razy się tak naciąłem i teraz wolę jechać 3km dalej, zrobić zapasy a dino traktować tylko awaryjnie. Nie wspomnę o
@Gazobeton: Jako drugi powód podałbym płace, które są najmniejsze z top3 marketów w Polsce. Dodatkowo stale widzę oferty pracy w tym dla osób z grupą, co przekłada się zapewne na cały zespół.