Wpis z mikrobloga

Szokujące jest to, jak bardzo normictwo nie rozumie faktu, że wielu z nas problemy psychiczne i obecny stan to SKUTEK, a nie PRZYCZYNA. Przyczepili się, że użyłem zwrotu ''dostać coś od życia'', na co oni, że trzeba sobie na wszystko zapracować. Po pierwsze: Od życia się coś dostaje z góry, np. #!$%@?ą gównorodzinę, alkoholizm, biedę, problemy zdrowotne tak jak np. ja, lub bogatcwo, ekstra rodziców, udany start, możliwości jak np. Oskar. Po drugie: Wielu z nas dało z siebie wiele, więcej, niż wydawało się, że są w stanie, często więcej, niż te normiki kiedykolwiek zrobiły czy nawet będą w stanie zrobić. Ja np. w zależności jak to liczyć walczę jak lew 7,5-9 lat, z różnym skutkiem, ale koniec końców zawsze był spadek z wysokiego konia, bo przez to, co DOSTAŁEM od życia (czyli gówno) straty okazały się być zbyt duże do odrobienia. Najgorsze jest mieć potencjał, wiedzieć, że można było osiągnąć więcej, ale na starcie dostało się -100 punktów, podczas gdy inni dostawali +100, te normiki nie rozumieją tego, że nie każdego satysfakcjonuje tyrka u janusza za 2,5k i zwykła, wegetatywna egzystencja. Mam nadzieję, że tym razem wyjaśniłem się jasno i nie będę już musiał nikomu tego tłumaczyć.
#przegryw
  • 13
normiki nie rozumieją tego, że nie każdego satysfakcjonuje tyrka u janusza za 2,5k i zwykła, wegetatywna egzystencja. Mam nadzieję, że tym razem wyjaśniłem się jasno i nie będę już musiał nikomu tego tłumaczyć.


@AntemuralePrzegrywitatis: no obawiam się że poproszę Cię żebyś mi wytłumaczył.
Mi się wydaje że nikomu nie odpowiada taka tyrka u Janusza po to żeby wegetować, po prostu większość ludzi godzi się ze swoim marnym losem, obniżają sobie standardy,
@MilionoweMultikonto: Chodzi o to, że oni nam często sugerują takie rozwiązanie, np. ''nie rozumiem o co wam chodzi, przecież każdy może tyrać sobie w januszexie i jakoś żyć''. Otóż nie rozumieją, że półniewolnictwo u janusza i ''jakoś żyć'', po wielu przejściach, po nieudanym starcie, po wielkim wysiłku by odmienić swój los mimo przeciwności, do dla wielu z nas nie jest żadne wyjście, tylko jeszcze większy ciężar. Ja na dzień dzisiejszy wolałbym
@MilionoweMultikonto: Robiłem bardzo wiele różnych rzeczy... ''kombinowanie'' nie do końca legalne/zarejestrowane, tyranie u janusza w Polsce (krótko), tyranie u janusza zagranicą (dłużej, by zarobić i odłożyć jakiś hajs), własna działalność itd... ale zaraz szlag wszystko trafi i nie mam więcej sił, dlatego wybieram alternatywne życie na ulicy, poza normickim systemem.
@AntemuralePrzegrywitatis: Normik też może mieć problemy psychiczne. Ogólnie dużo ludzi się porownuje do lepszych od siebie. Z tą pracą i zarabianiem, to mężczyźni się dali zmanipulować kobietom. Ja już wyrosłem ze schematu, że urodziłem się po to by zapewnić BYT jakiejś kobiecie i na to poświęcić życie. Można robić tyle fajnych rzeczy w życiu i na spokojnie łączyć to z pracą, nie koniecznie dobrze płatną.
@AntemuralePrzegrywitatis: Czyli uważasz, że jako osoba "ze słabej puli genetycznej", bądź osoba "z gorszego domu" jesteś lepszy i bardziej wytrzymały i należy Ci się więcej/większy szacunek/cokolwiek co wymyślisz, niż określany przez Ciebie "normik"? Start miałeś/masz słabszy, to przyznam, nie twierdzę, że nie. Myślisz, że "normik" od urodzenia "w swojej puli" ma +100?

Wszystko dałem w cudzysłów, gdyż według mnie są to normy i określenia, które poza wykopowym światem niekoniecznie mają związek
Czyli uważasz, że jako osoba "ze słabej puli genetycznej", bądź osoba "z gorszego domu" jesteś lepszy i bardziej wytrzymały i należy Ci się więcej/większy szacunek/cokolwiek co wymyślisz, niż określany przez Ciebie "normik"?


@mtkiesz: Nigdy nic takiego nie powiedziałem i nie wiem skąd ten wniosek. Stwierdziłem tylko, iż istotnie przegrywy w większości na start dostali kibel, same problemy, normiki w większości dostali przeciętność, a oskary dostały luksus i możliwości, kto się rodzi
przegryw musi dać z siebie maksimum by osiągnąć 0, normik aż takiej presji nie ma, bo o przetrwanie to on raczej nie walczy, nie grozi mu bezdomność itd


@AntemuralePrzegrywitatis: Oj, uwierz, że wielu z tych gości, których uważasz za "normików" ze stabilną sytuacją, balansuje na granicy katastrofy finansowej i popadnięcia w srogie długi, a bywa, że i widmo bezdomności gdzieś tam w perspektywie majaczy. Spójrz choćby w badania statystyczne dotyczące oszczędzania.
@SP_Alfa_Kilo: Ale jednak mieć wsparcie w postaci domu rodzinnego, gdzie można w razie czego być, przyjaciół, znajomych, rodziny, dziewczyny (choć to akurat często bardziej kula u nogi) to jest inna sytuacja. No jak ktoś jest na krawędzi bankructwa i tego wspomnianego wsparcia nie ma, to po prostu nie jest normikiem, tylko przegrywem. Jak kogoś ogrom pracy kosztowało, by wyrwać się z cebulowo-kalafiorowej gehenny, i ma stabilnie ale #!$%@?, a życie towarzyskie