Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@skitarii: no i super, niech uważają jak chcą. Ja tylko wyraziłem swój punkt widzenia.

@Plp_: twój punkt widzenia jest fatalny. A pomoc finansowa na starość dla takiego nosacza jest kompletnie niezależna od tego czy cię ten nosacz przeprosi czy też nie. Gorzej jak byś miał sądownie ustaloną pomoc finansową dla nosacza którego nie stać nawet na refleksję i przeprosiny.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@skitarii: powiedział żaden nosacz nigdy. Chociaż takie remedium to chyba jedyne akceptowalne podejście, z którego mogłoby jeszcze coś dobrego sie wykluć w relacji.

@buczubuczu: nie no zdarzają się takie przypadki tylko, że żadne słowa i zmiany nie zmienią lat goryczy i taki "come back" nie jest możliwy, życie to nie film.
@skitarii Popieram opa. Mam starego alkoholika i chciałbym usłyszeć jakieś słowa refleksji. Mój stary był zjebem i pewnie zdechnie jako zjeb, gardzę nim, odciąłem się, ale mimo wszystko chciałbym wiedzieć, że gdzieś w nim tkwi jakiś człowiek. Czy bym mu wybaczył? Nie. Czy by to coś zmieniło w mojej relacji z nim? Też nie. Może co najwyżej poszedłbym na jego pogrzeb. Ale chciałbym to usłyszeć.
A pomoc finansowa na starość dla takiego nosacza jest kompletnie niezależna od tego czy cię ten nosacz przeprosi czy też nie.


@vin42: właśnie że nie. To wszystko to gra emocji. Stary Cie przeprasza, łezki wzruszenia, "kochany synuś" itp. A potem okazuje się że mieszka w jakiejś menelowni albo na ulicy. I co? Nie pomożesz ojcu? Taki z Ciebie zwyrodnialec? Potem masz koszmary jak zamarza na ulicy, albo topi się w miejskiej
przecież ten nosacz to ostatni #!$%@?. Nie dość że #!$%@?ł młodość synowi to teraz po latach jeszcze specjalnie stara się grać na jego uczuciach i pasywno-agresywnie uprawia szantaż emocjonalny podświadomie starając sie wzbudzić poczucie winy u ofiary swojego alkoholizmu i zaniedbań. Prawilny nosacz nigdy by czegoś takiego nie powiedział, tylko został w dziurze do jakiej wpełz i sie nie wychylał. Nie szanuje mocno. Dlatego właśnie wiékszość memów z tymi nosaczami które uprawiają
Tacy zrehablitowani alkoholicy, nedzni ojcowie kiedy naprawde sie zmienia na lepsze, odpalaja czesto tryb "rodzina najwazniejsza" i chca odbudowywac...


@DryfWiatrowZachodnich: no właśnie, ale co oni wtedy mają do zaoferowania od siebie dla tej rodziny? Mieli swój czas gdy byli potrzebni, gdy mogli się wykazać, dać coś od siebie, podzielić doświadczeniem. Teraz po latach wracają "na gotowe" i najchętniej to pewnie by wpadali tylko się poprzytulać, wpadać na darmowe obiadki i na
Mieli swój czas gdy byli potrzebni, gdy mogli się wykazać, dać coś od siebie, podzielić doświadczeniem. Teraz po latach wracają "na gotowe" i najchętniej to pewnie by wpadali tylko się poprzytulać, wpadać na darmowe obiadki i na rodzinnych imprezkach wypić darmowe piwko przy stole ("ale hyhy synek, nie wódeczkę bo ja już nie pije, widzisz jak się zmieniłem?!")


@Plp_: well, ogolnie to tak, to taki odpowiednik zaniedbywania rodziny i potem "znalezienia
@buczubuczu: poszedłem se na terapie w wieku 40lat bo lubię dbac o wszystko. Wiec i głowę. Kir…wa mac co ja rozgrzebalem… najcięższa i najprzyjemniejsza jazda życia…. Polecam!! U mnie ojciec całe życie mnie się czepiał…. Ale się zreflektował chyba No teraz często dzwoni i cieszy się z moich mniejszych czy większych radosci. Ciężki temat to zamknięte koło #!$%@?…niznu dziedziczonego :)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@smokingcat: w 100% się zgadzam, u mnie ojciec z kolei miał stosunek chłodny i mocno post factum do wszystkiego, co robię, reszta mężczyzn w rodzinie prōbowała mi ojcować (co mnie #!$%@?ło potężnie), a po moim sprzeciwie w sumie olewali kwestie moich przeżyć i odczuć. Jako taki syf i kiepskie umiejętności rozmowy w emocjach z większością rodziny zostały niestety do dziś. Umiem z kolei porozumieć się z żoną i wychowuje się na