Wpis z mikrobloga

Myśleliście kiedyś co myślą sobie koty przed waszym wyjściem z domu?
Ja co prawda zawsze staram się wygospodarować z dwie minuty na to by przytulić i powiedzieć gdzie idę i po co, ale wyszłam i nie zdążyłam powiedzieć
Tak trochę po chamsku mi się to teraz wydaje
W końcu mieszkamy razem i nie mamy jakichś cichych dni a ja sobie wyszłam
Macie na to jakieś wytłumaczenie, co myśli sobie taki kot jak się wychodzi bez słowa?
Wyobrażam sobie że myślą że wyszłam walczyć jak lwica w jakichs ustawkach żeby zdobyć dla nich szaszetke


  • 25
@cyrkoburdel, no, ja kiedys nie poglaskalam naszego kocura Janka, kiedy czekał pod domem. Spieszylam się wtedy i miałam dwie siatki z zakupami. Przechodząc obok, powiedziałam tylko: teraz nie mogę, spieszę się...
No i nigdy więcej go nie widzieliśmy. Czuję się winna. Mogłam go pogłaskać choć. Na moment, ale jednak. Myślę, ze poczuł się niekochany i odszedł... Dla niektórych może się to wydawać absurdem, ze kot odszedł, bo go nie poglaskalam, ale
@tribia: Mając kota wychodzącego, musisz liczyć się z tym że wpadnie pod auto, ktoś inny zacznie go karmić i do ciebie nie wróci, jakiś debil strzeli mu z wiatrówki albo nakarmi kiełbasa z pinezkami.
Kot jest bezpieczny i twój tylko w domu. Jeśli go wypuszczasz, kot jest swój własny a ty go tylko podkarmiasz i udostępniasz miejsce do kimania.


Podejrzewam że zapamiętałaś to tak tylko, ale dałaś mi trochę do myślenia
@cyrkoburdel, on był takim udomowionym. Zawsze chodził z nami na długie spacery. Mruczal w pościel. Kochał nas. A my jego. Tylko zawiodłam, choc mój mąż, jak słyszy o tym, że Janek odszedł, bo go nie poglaskalam, to się śmieje i mówi, ze to nieprawda, ze na pewno ktos go zabrał, bo był slicznym kotem. Był to duży, dobrze nakarmiony rudy bysior, który jednoczesnie zawsze dzielił się jedzeniem z innymi kotkami. Teraz
@cyrkoburdel: Haha mój też tak ucieka na szczęście klatkę mam zabezpieczoną tak, że musiałby przeniknąć przez 2x drzwi :D Ale też ucieka na górę i siedzi pod czyimiś drzwiami, myślałem, że może czuje tam innego kota.

A co do wychodzenia. To moja kotka jest mocno przylepiona do mnie i jak wychodzę to czasami pomiaukuje, czuwa pod drzwiami i bardzo się cieszy jak wracam, biorę ją na ręce i się do mnie
@cyrkoburdel: mi by kota było szkoda żeby całe życie siedział na 50 metrach, z racji że to jednak inteligentniejsze zwierzę niż mysz czy chomik, który żyje w klatce i pobiega po pokoju czasem

ale z drugiej strony tak jak mówisz, jak zacznie wychodzić to robi się półdziki

dlatego nie warto mieć kota
@cyrkoburdel: Ja się nie odzywam, bo jeszcze futrzak by próbował iść ze mną i robił sceny. Chyba, że siedzi na balkonie, a ja go tam nie chce zostawić, to mu mówię, że czas wracać do domu i że ma mi nie zdemolować mieszkania w ramach kary za przerwanie jego rozrywek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zawsze się za to witamy. Przybiega do drzwi i w zależności od tego
Powiem ci prawde co myslą twoje koty.

"Wreszcie poszla!"


@MMARS: nasza teoria w chacie jest taka, że pewnie jak wychodzimy to wycierają brudne dupy o nasze poduszki, tak jak psy saneczkują jak im się coś nie odklei do końca