Aktywne Wpisy
balticporter +490
Ten remiks „The Sound Of Silence” co puszczają ostatnio w radiu, to powinien zostać zakazany, a autor i rozgłośnie postawione przed Trybunałem w Hadze za zbrodnie przeciwko ludzkości ლ(ಠ_ಠ ლ)
#zalesie
#zalesie
Historycznygagatek +717
Całe życie w jednym miejscu. Kiedyś za dzieciaka największe przekleństwo - wiocha, poniemiecki dom, kawałek ziemi gdzie trzeba ciągle coś robić bo rodzice każą. Teraz wychodzę za ten sam dom z takim widokiem i cieszę się z tego, że tu jestem. ŚP. Tatko miał rację, że jeszcze kiedyś to wszystko docenię. Nie dość, że właśnie zaczynam nowy etap w życiu gdzie jako Przewodnik Sudecki Górski będę oprowadzać ludzi po swoich rewirach opowiadając
No to tak: mam łuszczycę, ok 30% ciała mi zajmuje, zawsze była dla mnie barierą nie do przeskoczenia, basen czy opalanie się bez koszulki było czymś niewykonalnym, czy to w miejscu publicznym czy na swoim podwórku
no ale przecież dlaczego ja mam się ograniczać, to nic takiego, to jest problem głównie w mojej głowie, nie mogę się ograniczać i smucić, bo dla kogoś mogę być przykrym widokiem, nic mnie to nie powinno obchodzić, chcę czuć się wolny w tych kwestiach, tak jak każdy inny człowiek.
Życie mam jedno, młodość mam jedną i nie chcę się pozbawiać przyjemności czy tworzyć jakiś barier w głowie.
Dzisiaj do kolacji oglądałem sobie odcinek Kiepskich pt. "Wolność przez duże W"
(uwaga spojler!!!)
Boczek zostaje pozbawiony pracy, siedzi na podłodze w korytarzu w głębokim szoku i to Ferdek przychodzi mu z pomocą (bo sam lata wcześniej doświadczył takiego stanu), Ferdek tłumaczy Boczkowi, że taka jest sytuacja i on musi ją zaakceptować, a nie wiecznie się zamartwiać i tak uczy go tej akceptacji
To mogę odnieść właśnie do tej mojej sytuacji, muszę ją zaakceptować, drugiego życia nie dostanę, a tego już dłużej w ten smutny sposób nie chcę przeżywać, chcę być właśnie wolnym człowiekiem, tak jak inni.
Ten odcinek wybrałem całkowicie przez przypadek, i niech ten przypadek (bo w wyższe moce nie wierzę) będzie właśnie takim dobrym zaczątkiem do dalszych działań w tym kierunku.
Choroby się w ten sposób nie pozbędę, ale na pewno łatwiej mi się będzie z nią żyło, a to już bardzo dużo.
Ten proces samoakceptacji sobie podzieliłem na kilka etapów, bo nie potrafiłbym od razu sam pójść na plażę, rozebrać się i opalać.
Pierwszym krokiem są spacery ścieżkami wśród pól, jak już będę trochę głębiej w tych polach, to sobie będę zdejmował koszulkę, w ten sposób powoli się będę przyzwyczajał, do takiej nadwornej, półnagiej sytuacji.
Potem powoli będę zwiększał ten stopień trudności.
Zaczynam od jutra.
yyy, no i to by było na tyle xD
#luszczyca no i #kiepscy
Na szczęście przełamałem się, jednak zrobiłem to bardziej na skróty
ale jak się kiedyś zapuściłem, to aż mnie bolała :/