Wpis z mikrobloga

@Zielonykubek: Bo ludziom się wydaje, że ta zemsta mu się po prostu należała. A prawda jest taka że ta 3 miesięczna pensja to było jakieś 15-20k, a gościu ukradł i sprzedał ciężarówkę szefa z towarem klienta warte pewnie 200-400k, za co pójdzie siedzieć na dłużej niż 3 miechy i odda z odsetkami. Jak ktoś ci nie zapłaci pierwszej wypłaty, to zmieniasz pracę i idziesz do pipu albo sądu pracy.
@PeterFile: A jak miałby podejść. Jakbym wziął służbowy komputer i go sprzedał to też kradzież. Pracodawca dostarcza pracownikowi narzędzia do pracy. Samochód to też narzędzie. Sprzedaż go dalej to zwykła kradzież.
@YodaMonster: Mandat za brak biletu nie jest widzimisię tylko jest prawem, jasno opisanym w regulaminach. Wsiadając do komunikacji miejskiej zgadzasz się na takie warunki.
A tutaj, jeżeli gość nie miał zapisane w umowie, że w razie niewypłacalności może spieniężyć własność firmy, to mówimy o zwykłej kradzieży.
Z resztą nawet jakby miał tak zapisane to byłaby kradzież, bo ani pojazd ani ładunek nie był jego własnością więc nie miał prawa jej sprzedać.