Wpis z mikrobloga

Znajomy jest w dziale HR pewnej firmy, która niedawno obchodziła jubileusz istnienia. Pojawiły się dwie opcje, dać pracownikom premie (prawie drugą wypłatę), albo zorganizować imprezę rodzinną dla pracowników. Nie uwierzycie, ale wszystkie laski z HR postulowały za imprezą, którą w dodatku zorganizowały pod siebie (wykształconych xD). Z pracowników produkcyjnych może przyszło 10 osób, z ponad 100 zaproszonych. I warto dodać, że dział HR (jako ten lepszy), dostał też premie pieniężne z okazji jubileuszu xd
#pracbaza #patologiazewsi
  • 70
@MagicznyKarolek: impreza rodzinna albo premia w wysokości drugiej wypłaty? Przecież to sa zupełnie inne budżety… taka impreza bedzie kosztować nieporównywalnie mniej od premii w wysokości pensji dla każdego. Cos wątpię by jakikolwiek pracodawca powiedział pracownikom „wybierzcie sobie czy mam na was wydać 15k czy 200k” xD

Równie dobrze mozna było zrobić jedno i drugie bo koszt takiej imprezy, dla dużej firmy nie zrobi żadnej różnicy. Chyba Ci kumpel nasciemnial, ze mieli
@v1lk tak to juz jest w dzialach HR i innych dzialach biurowych ze oni od produkcji sa oderwani. Nie maja pojecia ze Czesiowi sie leje pot po dupie cala zmiane, gdy Halinka pije kawe w klimatyzowanym biurze. Tzn. pojecie maja ale raz ze i tak nie potrafia sobie tego zwizualizowac a dwa maja to w dupie. Kiedys pracowalem dla firmy ktora robila czesci do znanych marek samochodow. Na poczatku byl luz, praca
@MagicznyKarolek: Ja pracowałem kiedyś w takiej mieżnonarodnej sowieckiej korpo. Z badania wyszło, że pracownicy polskiego oddziału są najmniej szczęśliwi ze wszystkich oddziałów. Zamiast dać ludziom podwyżki to powołano nowe stanowisko: managera szczęścia :) stanowisko istnieje zreszta do dzisiaj, osoba ta organizuje jakieś tam owocowe czwartki i melanże. A ze po paru libacjach szczęście pracownika wystrzeliło średnio o 8% to podobnych managerów dostali w innych oddziałach, od Meksyku po Gruzję :)
@MagicznyKarolek: ja mam wrażenie, że kobiety z HR organizują jakieś dziwne inicjatywy głównie po to żeby pokazać, że są potrzebne i coś robią. W moim korpo co tydzień wysyłany jest newsletter informujący o tym co zrobiły, co robią i co będą robić i to zawsze jest jakieś półcringowe wydarzenie typu "yoga online" albo "webinar ze zdrowego odżywiania". Przeszły same siebie jak zamiast corocznej imprezy pracowniczej zorganizowały online pogadanki i uwaga (!)
W moim korpo co tydzień wysyłany jest newsletter informujący o tym co zrobiły, co robią i co będą robić i to zawsze jest jakieś półcringowe wydarzenie typu "yoga online" albo "webinar ze zdrowego odżywiania".


@loginprzykladowy: Co więcej, to nawet nie one robią, tylko same się zgłaszają do nich różne agencje wpychając im gotowce i biorąc za to hajs ( ͡° ͜ʖ ͡°)