Wpis z mikrobloga

Nie wiem po co to piszę, sam nie wiem co o tym myśleć. Mieszkamy razem z różowa od miesiąca. Ja już z ex "mieszkałem", ona w sumie nie. Zresztą jest młodsa. Skońzyła szkołe, teraz pracuje i idzie na studia. Ja już tylko praca (po studiach) OK! Mam lepszą pracę, warunki i kasę wiec daje wiecej, ale już sam nie wiem czy przesadzam czy nie?

W sumie to kuchnie ogarniam ciągle ja. Jestem na HO - ogarniam dom pracując (a na HO jestem 4 dni w tyg), ona ma 1 zmiane? Ogarniam rano. Zmywarka, przetrzeć zlew, ogarnąć syf. Burne talerze zostają w zlewie "bo taki ma nawyk" - już nic nie mówię. Gary też pakuję do zmywary/myję bo czasem garczek po gotowaniu może stać 2 dni.. duży pokój. No co chwile zbieram jej ciuchy i skarpety. Ok! jest casem lekki syf, ale jestem troche pedantyczny (nerwica XD) i lubie jak jest porządek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mówi, że jestem chwilami despotyczny i ma #!$%@? rację bo mam wrażenie, że jak jej nie przycine to #!$%@?. Łazienka? No tydziń temu posprzątałem całą chatę, ona łazienki. Ni #!$%@?, nie ruszyłem łązienki na weekendzie - ona też nie. W sobote spałem do południa to urr durr ona wszystko robi, ale #!$%@?. Ja też mam swoją pracę i mimo, że HO to jednak mam obowiązki, telefony, muszę klikać w kąkuter i nie ma zmiłuj. Ok, ma gorzej bo praca fizyczna, ale też wiedziała na co się piszę.

Zaplanowałem nam ostatnio wyciczkę, wziąłem urlop to o pólnocy powiedziałą, że nie ma siły, nie d rady wstać, jest zmęczona i #!$%@?. Dobra, sam chociaż odpocząłęm. Chce gdzieś jechać na 2 - 3 dni? Eee nie budżet nam sie nie spina, nie ma siły.. jak nie spina? Ja mam oszczędnosci i pracę, ona tak samo + kilka koła oszczędnosci. Te 300-400 zł nam zrobią różnicę?

Saram sie być wyrozumiały bo to naprawdę dobra kobieta i widać trochę ją to przerosło + znowu bierze leki (padaczka) po których żle sie czuje, są skutki uboczne (mówie zmien leki i lekarza to nie...), ale chwiami nie mam siły, naprawdę. #!$%@? nie wiem czy rzeczywiśvie przesadzam czy co?

Ogólnie nie ma kłotni czy awantur, mamy w miarę duże mieszkanie wiec ja też mogę pracować czy coś robić w 2 pokoju, a ona siedzi w "salonie" czy coś. Ale od początku raczej podział bym taki, że ona gotuje bo lubi, bo ma dietę bo ogarnia - ja nie, nie lubię gotować, nie wiem co i jak. Ok! pomogę jej czasem, ale raczej gotowanie po jej stronie - ja sprzątam w miarę możliwości i ogarniam inne rzeczy. Zakupy, jakieś załatwienia (tylko ja mam prawko), dorzucam sie wiecej na mieszkanie bo mnie stać. A wyszło jak wyszło, coś tam gotuje, ale no..

To nie tak, że ona jest leniwą bulwą. Zwyczajnie nie ogarnia i chyba ją to przerosło. Nie chce naciskać, jestem wyrozumiały, ale też mam jakieś "wymagania" i zaczynam mieć dość jak mam wszystko na głowie.

Musiałem się wygadać. Pogadałbym z kumplem, ale nie mam. Mam takich znjaoych co się odzywają raz na rok... Ona teraz #!$%@? w pracy i myśli o pracy. Ja siedzę na mirko, pod telefonem, na mailu i myśle czy pierw iść czyścić łazienke, pokój czy zacząć od kuchni.. tak wygląda moja codziennośc

#zwiazki
  • 19
Zresztą jest młodsa. Skońzyła szkołe, teraz pracuje i idzie na studia. Ja już tylko praca (po studiach)


@porterhouse: dziękuję, zamykam wątek. Albo zrozumiesz, że konsekwencją wiązania się z młodszymi jest jej uczenie się dorosłości i tego, że będziecie się o to spierać, albo nie trać czasu i zwiąż się z laską, która mieszkała trochę sama i umie o siebie zadbać.
@Gigamesh: daleko mi do bycia pantolfem, nie ma nade mną władzy, nie jestem gosposią, a po prostu wiecej pomagam
@Kr12345: z jednej srony wiem o tym i to rozumiem, ale też nie zostawię jej po 2 latach tylko dlatego, że się trochę gubi. Sytuacja bez wyjscia. Nie mogę cisnać, ale też nie mogę robić wszystkiego
@Mariska123: nie, nie jestem. Jestem trochę pedantyzny, raz jest syf, a zaraz siadam i
@porterhouse: Uzgodnijcie swoje zadania. Może na zmianę? Albo np ty sprzątasz podczas tygodnia, a ona w weekend bo ma wolne? Ustalcie tak, żeby wam obojgu pasowało. Co do leków i padaczki popieram twoje zdanie. Powinna zasięgnąć porady u innego lekarza.
@Kr12345: Jestem lekko zły bo pomysł mieszkania był omawiany od początku roku. Tak czy siak mieliśmy razem zamieszkać (studia), udało sie troche fartem, nie płacimy dużo za mieszkanie. Pytałem sie czy jest gotowa bo bedzie inadzej. Będzie całe mieszkanie na głowie, gotowanie, pranie, sprzątanie.

Tak naprawdę to w ciągu miesiąca ona głownie pierze (nastawia pranie i rozwiesza), czasem ogarnie kuchnie, raz ogarneła łazienkę i raz pościerała kurze

Tłumaczę jej: autem sie
@Mariska123: #!$%@? mnie to bo temat jej padaczki ciągnie sie juz chwile i od początku ten lekarz mi nie nie podobał. Odstawiła sama leki bo mega skutki uboczne, wrócia bo zaczeły sie ataki, znowu jest #!$%@?. Mowie wezme urlop, kase mamy, zmien lekarza i leki.

Ma trochę ciapowaty charakter, ja jestem trochę despotyczny i porywczy, obawiałem sie tego, że będę musiał ją "niańczyć" na mieszkaniu. Temat wielkokrotnie był wałkowany, ale chwilami
@porterhouse: stary, No musicie się dotrzeć, wy mieszkacie razem miesiąc, tak? No to nie dziw się jej, że jeszcze nie „czuje” budżetu i woli przyoszczędzić. A o sprzątanie wy się musicie dogadać. Może też być tak, że ona widzi czystość mieszkania trochę inaczej i ty możesz chociaż coś odpuścić.
Ma trochę ciapowaty charakter, ja jestem trochę despotyczny i porywczy,


@porterhouse: zamykam wątek drugi raz i pozwalam sobie na uproszczenie - chciałeś wpatrzoną łaskę, której tylko imponujesz (jeszcze jest dobrych kilka lat młodsza), silne nie były dla ciebie interesujące. To masz, co chciałeś.
@Kr12345: no ja wiem, stąd też ten wpis. Po prostu chciałem sie trochę pożalić. Dobrze mi sie znią żyje, mieszka i żyje w związku, ale to są te pierdoły, które ja rozumiem, robię i jej nie wypominam, ale ż mnie telepie jak ona sie zesra bo mam wolne i chce dłużej pospac, no telepie mnie. Ja ogarniam jej "nawyki" i liczę, że ona ogarnie moje, a nie. Ty rób wzystko i
@Kr12345: nie baw się w internetowego psychologa bo Ci to nie wychodzi. Poznałem ją przypadkowo i jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się spotykać. A jej wiek od początku był problemem bo wiedziałem, że jestem starszy, a ona młodsza, ale jakoś daliśmy radę i tak naprawdę teraz dopiero się zaczyna życie. Ja pracuje, ona pracuje, mieszkamy razem. Teraz wiek nie jest już żadną przeszkodą, a jedynie wyrobienie sobie pewnych nawyków.

Zresztą w
Poznałem ją przypadkowo i jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się spotykać.


@porterhouse: to nie „wychodzi” właśnie stary, to jest świadomy wybór ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A jej wiek od początku był problemem bo wiedziałem, że jestem starszy, a ona młodsza


@porterhouse: :)

Zresztą w życiu bym nie mógł być z niezaradną panną. Po prostu jestem lekko wkurzony bo ustalenia były troche inne


@porterhouse: „ustalenia”, „nawyki”
@Kr12345: Dokładnie tak, liczyłem, że się dogra bo nie znam jej miesiąca tylko trochę dłużej i wiem na co ją stać, a na co nie. Życie nie jest czarno białe jak Ci się wydaje. Jedyni wejda na mieszkanie w wieku 18 lat i ogarniają, inni mają 25 i mama im pierze skarpety, a ugotować to potrafią wode na parówki. Kolega jest z panną co ma 19 lat i psa bym jej
@kosmita: mamy kota XD, ale ja jej to móie. #!$%@?, jeśli bd razem to jak za pare lat ogarniemy nie wiem, dom i dziecko? Tak wyglada życie. Pracuje sie, robi zakuy, ogarnia dom, sprząta, gotuje. No codziennośc...
@porterhouse: powiedz jej co ci nie pasuje i ustalcie jasny podział obowiązków i częstotliwość sprzątania. Powiedziałabym, że możesz też zluzować z tym sprzątaniem, ale sama wiem po sobie, że nie mogę się skupić na pracy w domu czy nauce ze świadomością, że w kuchni jest bałagan albo trzeba wstawić pranie. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wspólne mieszkanie weryfikuje związek i dopasowanie ludzi, jak nic się nie zmieni i