Wpis z mikrobloga

@KleKotka: te grochówki zawsze były dosyć mocno smaczne, bo siedziały długo w tym grochówko-wozie i fajnie przeplatały się przez to smaki jak tak zupa kilka godzin dochodziła do siebie
  • Odpowiedz
Czasem nawet przeplatały się ze smakami grochówki z minionego roku (;


@Francisco_dAnconia: cóż, jak nie ma bakterii/są zabite przez temperaturę, a smak dobry... Mogę tylko pozazdrościć pomysłu na smak ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A z takich ciekawostek:
https://www.npr.org/sections/thesalt/2019/11/03/772030934/soups-on-and-on-thai-beef-noodle-brew-has-been-simmering-for-45-years?t=1625306290003
W Tajlandii jest knajpa z zupą wołową, która jest "na gazie" od 45 lat, po prostu ciągle dodają nowe składniki. Grochówka wojskowa to taki polski odpowiednik w wersji skróconej
  • Odpowiedz
@niochland: pamiętam kiedyś na jakimś festynie dawali wojskową grochówkę to jakiś wodzirej zachwalał ją, bo ma smak nie tylko z tych składników co ma zupa ale i np patyczków z drzew, listków, igieł z drzew, robaczków...
  • Odpowiedz
@KleKotka: najśmieszniejsze jest to że takiej grochówki nigdy nie zobaczysz na żadnej jednostce wojskowej w Polsce a jedynie na piknikach właśnie xD
  • Odpowiedz
@KleKotka: jeszcze nie zjadłem złej grochówki z 50l gara, przyczepy na grochówkę, której nazwy nie znam czy innej na wzor wojskowy. To prędzej z torebki czy u nieumiejętnej ciotki zjesz byle co
  • Odpowiedz