Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak ja #!$%@? nienawidzę mieć kaca, robię wszystko, żeby go nie mieć. Próbowałem zmieniać znajomych ale w Polszy się nie da jak nie pijesz jesteś skazany na ostracyzm. Żonie mówię, że nie chcę iść do jej znajomych bo nie chcę pić, ona foch, bo k..wa miałem iść z nią, to idę a tam musisz się napić bo k..wa wszyscy obrażeni. Niedziela #!$%@? bo kac, żona na mnie obrażona bo po imprezie jej powiedziałem co o niej myślę i czuję się jak #!$%@? prymityw. Nie wytłumaczysz nikomu że jeden kieliszek lub drink, nie k..wa do końca trzeba pić. Zaburzenie widzenia, ból, żona obrażona nie odzywa się.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60c5ae2f6d4c9c000b10b99f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 69
@AnonimoweMirkoWyznania lol. Idziesz z kumplami na piwo. Oni lądują 5, ty ładujesz 1-2 normalne, a później 1 na 100 kormorana I jest gituwa. Głupio w knajpie o suchym pysku siedzieć, piwo bezalkoholowe, niskoalholowe po coś są ;)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: ziomuś - też kiedyś miałem z tym zajebisty problem. Dwa dni dochodzenia do siebie. Po 1 nie musisz chlac na umor. A po drugie od momentu wypicia ostatniego alkoholu zostaw sobie minimum 2h. Jest lepiej zdecydowanie lepiej.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: XDDDD ale wiesz, że pomiędzy

NIE PIJĘ I JESTEM TRZEŹWY JAK ŚWINIA

a

EEEE BANIA, PIJEMY DO ODCINY, RZYGAMY I DALEJ PIJEMY

jest ten stan, w którym nie przekraczasz żadnych z trzech granic (granicy śmiechu, upodlenia i snu)?
Wtedy generalnie nie masz kaca na następny dzień, gdy normalnie położyłeś się spać, nie będąc zalanym pod korek.
@AnonimoweMirkoWyznania: A ja Cię doskonale rozumiem, tu nie chodzi o brak asertywności tylko o #!$%@? kult alkoholu w tym kraju.
Wystarczy że wykażesz się tą asertywnością i odmówisz mówiąc szczerze że nie chcesz pić no to tak nikt ci pistoletu do głowy nie przyłoży i nie zmusi do picia ale do końca imprezy już będziesz traktowany troszkę inaczej, "co się nie odzywasz, napij się w końcu", " No walnij ze mną
Nie mówcie, że to nie wina towarzystwa, bo mam znajomych kilku nie 50 i za każdym razem jak odmowie, albo mówię wypije 1-2 piwa to jest ok. Nikt nie zmusza nikt się nie obraża.