Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy mozna miec wszystko i czuc, że nie masz nic? Czy przedmioty dają szczescie?
tl;dr; uzalanie sie nad soba.
Mozecie to uznać za zarzutkę na portalu pelnym stulejarzy i przegrywów, bo pelno tutaj tego rodzaju badziewia. Nie winie Was, bo dla zabawy, kazdy moze napisac opinie, ktora zagra na emocjach. W sumie mam gdzieś co myslicie. Wielu ludzi, mysli, że pieniadze dają szczęście...albo, że zarabiajac 5 cyfrowe sumy na miesiac, zeby nie robakować daje ogrom szczescia, otóż nie. Od lat zmagam się z #depresja. Czasem jest OK, czasem mam remisje. W zyciu udalo mi sie bardziej niz 90% ludzi: mam dziecko z poprzedniego zwiazku, swoj dom pod Warszawa, kilka mieszkan, kilka samochodow w tym kilka zabytkowych (celowo nie pisze jakich), ciekawe hobby zwiazane z lotnictwem i kilkoma innymi sportami ekstremalnymi. Nie jestem jakims odpychajacym przegrywem, bo mam prawie 1,9m i nie jestem utyty, wszystkie wlosy na glowie tylko pod kopułą nierówno. Wiek - troche powyzej 35. W zasadzie nie musze sie zastanawiac, czy stac mnie na nowe auto zabawke za kilkadziesiat tysiecy. Jak wrzucilem kiedys tutaj screena z wyplata, to od razu wykopki stękały, że to fejk i inne glupoty. Ale ja tam nikomu nie musze nic udowadniac. Jedynie sobie probuje udowodnic, ze jestem warty troche wiecej. Caly czas przesuwam sobie granice, mam bardzo duza inflacje statusu i niczego mi nie brakuje w zyciu...mam duzo wiecej niz potrzebuje. Wszystkiego dorobilem sie swoją pracą, od rodziny nie dostalem niczego. Ale przychodzą takie chwile, ze czlowiek sie zastnawia po co to wszystko, skoro nie odczuwa zadnego ciepla? Przedmioty nie oddaja usmiechu, ani zadnych emocji nie wyrazaja. nie umiem w #samotnosc, a wszystko co osiagam nie cieszy tak bardzo, skoro nie ma z kim tej radosci dzielic. Czesto czuje derealizacje - tak jakby wszystko bylo nierealne, jakbym patrzyl na to z boku, Czas nie ma znaczenia, nie mam poczucia spojnosci z otoczeniem. Jedyna znana mi metoda na poczucie jakis glebszych emocji, jest dawkowanie sobie adrenaliny. Czuje, ze jestem niewolnikiem wszystkiego co mam i coraz ciezej mi ciagnac ten wozek sam, bo caly czas jestem sam...od lat, nawet jak kogos mialem to nie czulem spojnosci z tą osobą i bylismy razem, ale troche osobno...nawet wakacje ciezko bylo zaplanowac bo zawsze cos. Teraz czuje, ze powoli dziczeje, unikam ludzi, bo w sumie nie mam ochoty z nikim przebywac zbyt dlugo. Jednak brakuje mi kogos bliskiego w zyciu...caly czas sie zastanawiam, na #!$%@? mi to wszystko? Moj syn w zasadzie potrzebuje tylko mojej obecnosci a nie pogoni za tym wszystkim. Nie czuje sie szczesliwy ani spelniony. Mam #!$%@? relacje z moja rodzina z rodzicami praktycznie nie rozmawiam i czuje sie traktowany jak powietrze. W pracy mnie lubia, ale nie wiedza co sie kryje pod moja maska, ktora zakladam. Osoby, ktore kochalem zawsze mnie opuszczaly, bo jestem zjebem i je krzywdzilem, swoim glupim, malo stonowanym trybem zycia i zachowaniem. Czuje, ze to wszystko nie ma sensu, gonie króliczka, którego nie ma. Robie to tylko ze wzgledu na wlasne glupie zachciewajki, które szybko się nudzą. Nie umiem odczuwać szczęścia, ani radości na dluzej niz kilka godzin...choc pamietam czasy, że umialem to odczuwać przez kilka tygodni lub nawet miesięcy jednostajnie. Glownie dzięki komuś bliskiemu...komuś z kim rozmawiało się nie używając słow. Kilka gestów i spojrzeń, które dawały uczucie zrozumienia. Teraz to wszystko jest tylko nicością, a ja usprawiedliwiam swoje glupie decyzje finansowe tym: że trumna kieszonek nie ma, a co pouzywam - to moje.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60c22c4ffc4630000bd175a5
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania: tak jak pisze poprzednik, jeśli to nie zarzutami to do dupy. Sam się boję w sumie tego, że jeśli (czy raczej gdy) osiągnę w życiu to co planuję, to będzie chyba podobnie jak w twoim przypadku. W sensie człowiek na końcu swojej drogi niby widzi się, że będzie spełniony, ale na co to wszystko jeśli przyjdzie mi wracać codziennie do pustego mieszkania?
Tak jak pisałem, jeśli to nie zarzutów to
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: był już taki myśliciel, co czuł to samo co ty, a miał więcej, był bogatszy. Nazywał się kohlet, jeżeli chcesz skorzystać z jego mądrości polecam poczytać, posłuchać. https://youtu.be/maNBNMVrAgE
Za darmo można posłuchać na biblia audio (wpisz w neta)

W dużym skrócie: ciesz się z tego z najszybciej przemija (młodość), dąż do tego co najwolniej (mądrość). Jako że wszystko przemija (patrząc fizycznie, wszystko co ma masę, poddaję się upływowi czasu) skup
pyroxar - @AnonimoweMirkoWyznania: był już taki myśliciel, co czuł to samo co ty, a m...
WalecznyDrań: Wiem, że jak się przeżywa to, to wydaje się być sytuacja bez wyjścia, bo depresja potrafi mocno człowieka oszukać. Ale wiesz, że rozwiązanie jest tak naprawdę bardzo proste, prawda? Masz dla kogo żyć, więc zadbaj o relację z synem. Idź na terapię, skonsultuj się z psychiatrą i zobacz co powiedzą - być może wystarczy Ci kilka rozmów i jakieś leki na poprawienie humoru, otrzeźwienie umysłu który jest zamroczony negatywnymi emocjami.
@AnonimoweMirkoWyznania:

Jest takie porzekadło, że najcenniejszych rzeczy w życiu nie da się kupić za pieniądze. Dobrze, że masz tego świadomość.
Piszę Ci to jako osoba z jak gdyby odległego bieguna - niczego się w życiu nie dorobiłem, z różnych przyczyn. Tak, jak wymieniłeś co posiadasz, tak ja powiem, że nie mam prawie nic.
Z mojego punktu widzenia, przyznaję, jest bardzo kuszące wpaść w takie uproszczenie pt. "gdybym miał takie możliwości finansowe