Sorry @mirkowyzwania, ale pogoda nie sprzyja dziś niestety, jest słonecznie i bezwietrznie, a muszę iść spać...
Miałem to: 1. Zbuduj latawiec. Nagraj film jak go puszczasz. 2. Wciel się w fotografa i zrealizuj sesję zdjęciową pod nazwą "Wiosna, ach to Ty". 3. Przejdź 30000 kroków jednego dnia.
Ostatnie dni były słabe z powodu czas i zajęć na działce, ale dziś obudziłem się po 5 rano owaliłem 2x paracetamolu na ból głowy który zabrał mi weekend i chyba również poniedziałek, ale cóż, lecę - pomyślałem.
Poniedziałki w moim mieście są handlowe więc poszedłem po kawałek folii z odzysku które często się walają już w trakcie rynku oraz nabyłem drogą wymiany: pieniądze - towar sznurek jutowy.
Wracając zgarnąłem z pobliskich bagien dwa patyki, niestety nie mogłem nabyć bambusa - brak towaru.
Po 10 minutach latawiec był gotowy, więc poszedłem na pobliską łąkę z myślą że zerwie się wiatr, po 2 minutach biegania po polu w mokrych butach, bez oporu powietrza przed Sobą i bez wiatru w plecy stwierdziłem że nie ma dziś szans. Latawczyk nielotek (który reaguje na jednorazowe podmuchy) jest w torbie w przedpokoju i jak w tygodniu będzie czas i wiatr to może uda mi się go puścić. Życzcie mi wietrznych poranków bo od 18 do 5 rano jestem w pracy.
Przepraszam za czas na oczekiwanie, ale w ramach zadośćuczynienia poleciało coś na okoliczne schronisko w Korabiewicach, liczę że admini i mirasy i miraski wybaczo, z wiatrem. ;)
@Gandalf_Rudy: obrzydliwe dla mnie jest to hasło, jak ktoś je mówi to go widzę jak wali Jarasa na pieska, a przyznam że stosunek 2 mężczyzn nie wygląda dla mnie zbyt powabnie.
Miałem to:
1. Zbuduj latawiec. Nagraj film jak go puszczasz.
2. Wciel się w fotografa i zrealizuj sesję zdjęciową pod nazwą "Wiosna, ach to Ty".
3. Przejdź 30000 kroków jednego dnia.
Ostatnie dni były słabe z powodu czas i zajęć na działce, ale dziś obudziłem się po 5 rano owaliłem 2x paracetamolu na ból głowy który zabrał mi weekend i chyba również poniedziałek, ale cóż, lecę - pomyślałem.
Poniedziałki w moim mieście są handlowe więc poszedłem po kawałek folii z odzysku które często się walają już w trakcie rynku oraz nabyłem drogą wymiany: pieniądze - towar sznurek jutowy.
Wracając zgarnąłem z pobliskich bagien dwa patyki, niestety nie mogłem nabyć bambusa - brak towaru.
Po 10 minutach latawiec był gotowy, więc poszedłem na pobliską łąkę z myślą że zerwie się wiatr, po 2 minutach biegania po polu w mokrych butach, bez oporu powietrza przed Sobą i bez wiatru w plecy stwierdziłem że nie ma dziś szans. Latawczyk nielotek (który reaguje na jednorazowe podmuchy) jest w torbie w przedpokoju i jak w tygodniu będzie czas i wiatr to może uda mi się go puścić. Życzcie mi wietrznych poranków bo od 18 do 5 rano jestem w pracy.
Przepraszam za czas na oczekiwanie, ale w ramach zadośćuczynienia poleciało coś na okoliczne schronisko w Korabiewicach, liczę że admini i mirasy i miraski wybaczo, z wiatrem. ;)
#mirkowyzwanie
Czekamy na videorelację z puszczania ( ͡° ͜ʖ ͡°)