Wpis z mikrobloga

Pochodzę z miejsca i czasu do którego nikt nie chciałby zaglądać, głównie przez wszechobecną biedę i wszechogarniającą apatię. Dane było mi wychować się w latach 90. tam gdzie czas nie biegnie zbyt szybko a wokół pełno było nadal śladów nieszczęść doskwierających ludziom jeszcze w tzw PRL (polecam film "Kobieta Samotna"). Będąc w tym więzieniu, bo tak to sobie roboczo nazwałem, dane mi było usłyszeć wiele historii które zdefiniowały ludzi wokół mnie - to jak często je opowiadają i to jakie emocje w nich wywołują pokazuje jak bardzo w nich rezonują. Najlepszym przykładem moi rodzice - urodzeni zaraz po wojnie lub jakiś czas później nie mieli łatwego życia, tym bardziej zaskakujące dla mnie, że zdecydowali się mnie począć. Zabawną ciekawostką jest, że mój ojciec nie przeżuwa jedzenia. Nie wytworzył w dzieciństwie takiego odruchu ponieważ panował wówczas taki głód, że dzieci połykały jedzenie w całości. Z kolei z opowieści mamy zapamiętałem tę o przygotowaniach do jej wesela - ponieważ oboje byli biedni musieli sami przygotować i dowieźć jedzenie. Mama przygotowała gołąbki i wiozła je w naczyniu ze szklanym nakryciem, jechała wraz ze swoją mamą która była bardzo nieprzychylna całemu przedsięwzięciu. Mama spuściła jedzenie z oczu tylko na chwilę by kupić bilety, gdy wróciła okazało się, że "ktoś" zbił szklaną pokrywkę i cała potrawa nadaje się do wyrzucenia. Wraca do tego wspomnienia często - myślę, że
mogło przyczynić się do jej choroby.

Dopiero w 2016 roku gdy babcia umarła dowiedziałem się od ojca, że bardzo naciskała na to bym został abortowany. Mniej dziwne wydało się mi wtedy, że gdy umierała na udar (czego byłem nb świadkiem) rodzina powstrzymywała mnie przed wezwaniem pogotowia. Do dziś pamiętam jak ktoś do mnie powiedział "poczekaj poczekaj, jeszcze nie". Nawet nie mogę się dziwić, że każdy tam chciał mieć problem z głowy - nikt nie chciał przez kolejne lata doglądać osoby która tylko utrudniała innym życie.

Idąc dalej nietrudno zgadnąć, że moje dzieciństwo było piekłem - spora część życia na wsi bez toalety i bieżącej wody, karaluchy biegające po mnie w nocy i nie dające mi spać ale nie to było najgorsze. Najbardziej doskwierała psychicznie chora matka która żywiła do mnie ciekawy rodzaj nienawiści - bezwarunkową, tylko dlatego, że istnieję. Notoryczne awantury, krzyki, wypominanie każdej złotówki, skromne rację żywnościowe prowadzące do notorycznego niedożywienia, gdzieś obok depresja i nerwica, nawet nie wspomnę o tragicznym zgryzie - wszystko to sprawiło, że na pewno nie jestem spełnieniem marzeń dla jakiejkolwiek kobiety. Ale jakoś daję sobię radę - skończyłem trudne studia, pracuję, rozwijam się, mam jakieś cele - udało mi się "ogarnąć".

Dlatego jeśli ktoś wyśmiewa #przegryw i twierdzi, że te problemy są urojone albo wyolbrzymione - zamknij się. Błagam, zamknij się, bo #!$%@? wiesz.
  • 66
Dlatego jeśli ktoś wyśmiewa #przegryw i twierdzi, że te problemy są urojone albo wyolbrzymione - zamknij się. Błagam, zamknij się, bo #!$%@? wiesz.


@matka_boska_w_klapie: nie ma to jak porównywać że skrajności w skrajność.

Znam tu kilku ludzi którym faktycznie jest ciężko. Reszta po prostu prowadzi content anty kobiecy i nie mają z czymś takim nic wspólnego. A to co ty porównałes to już w ogóle.
@matka_boska_w_klapie: Więcej ludzi powinno opowiedzieć swoją historię. Brawo dla ciebie. Normiki nie zrozumieją. Dla nich wszyscy to kowale własnego losu xD

@miedzywymiarowy_szympans mnie dał na czarno i nie mogłem niestety dalej brać udziału w dyskusji pod jego postem.

Odpowiem w takim razie tutaj:

@Speedy: Wierzysz w mrzonki. Jeśli rodzice nic sobą nie reprezentują to z dużym prawdopodobieństwem ich dzieci też. Niestety przesiąkamy wzorami jakie dają rodzice. Z mojego rodzeństwa tylko
@Tyraxor: Niezłe urojenia. Przegryw napisze, że nawet p0lka po gimnazjum pracująca w żabce wymaga od faceta bycia korpo managerem z SUVem z salonu i willą pod warszawą = incel-mizogin nienawidzący kobiet. Za to lewackie propaganda, którą - sądząc po avatarze - musisz kochać, traktująca biednych mężczyzn jak żydów w III Rzeszy = walka o równość i tolerancję xDD
Dlatego jeśli ktoś wyśmiewa #przegryw i twierdzi, że te problemy są urojone albo wyolbrzymione - zamknij się. Błagam, zamknij się, bo #!$%@? wiesz.


@matka_boska_w_klapie: ale bywa bardzo różnie. Niepotrzebnie bierzesz do siebie uwagi kierowane do osób, które nie miały tak trudnego życia jak Ty ale są przegrywami bo szukają ciągle wymówek żeby zmienić swoje życie.
Przy okazji zastanów się nad terapią, w końcu przeżyłeś traumę. A jeśli nie terapia, to np.
@notanumber: no tak, wg ciebie osoby z depresją i innymi nabytymi przez opisane warunki chorobami psychicznymi powinny walnąć pieścią w stół, wyjść na dwór i pójść pobiegać. to nie jest takie proste, jak się wydaje osobom, które w ciężkiej sytuacji nigdy nie były. w takich warunkach mózg funkcjonuje inaczej.
@notanumber co ty #!$%@?? U mnie na wsi był chłopak, co musiał groby okradać, by wyjść z biedy. I co uważasz, że dobrze robił? Praca normalna była u niego niemożliwa, bo starzy by mu #!$%@? na wóde. I nawet po tym wszystkim nie wyszedł na prostą, jedyne co ma to żonę i pracę, ale praca badziewna, a i tak czasami do starych przyjeżdżaja się napić z nimi.

Może nie miałeś takiej biedy
@notanumber: problem z osobami z problemami psychicznymi jest taki, że one mogą sobie nie zdawać sprawy, że potrzebują pomocy. to po pierwsze. po drugie wielu ludzi z biedniejszych rodzin nie stać na pomoc psychologiczną (a dobry psycholog bierze niemało). po trzecie nie masz najmniejszego pojęcia jaki wpływ na psychikę ma np. wieloletnie gnębienie w szkole, wyśmiewanie, bicie. taka osoba się zamyka na cały świat (i nie ma na to żadnego wpływu,