Wpis z mikrobloga

@Xefirebr: Myślę, że zaczęło się od tego, że za komuny wszyscy chlali w robocie, a w tym zawodzie nie szło tego zwalczyć z uwagi na wieczne braki fachowców. I teraz jak ktoś nowy przychodzi do zawodu, to wpada w tę kulturę picia, a jak nie pijesz, to na Ciebie krzywo patrzą.
No, ale to tylko moja hipoteza.

@vanitydomain: Zawsze to najtańsze ma gdzieś na etykietach ,,premium”, albo ,,de lux” (
@pokustnik: TUTAJ jest artykuł o piciu na budowach z 2009 roku. Zasadniczo do przewidzenia: do budowlanki (nie mówię tu oczywiście o wykwalifikowanych robotnikach czy nadzorze, zresztą wielu budowlańców to ogarnięci i spoko ludzie) często idą osoby z rodzin z problemami, które nie mają poza piciem innych zainteresowań. Jak są okresy gorsze (więcej bezrobocia) to się trzymają w ryzach, jak lepsze (duże zapotrzebowanie), to bajlando.
@pokustnik: Ja szczerze mówiąc nie wierzyłam w te historie o chlejących budowlańcach bo przecież taka praca nawalonym, jeszcze np. w upale to takie utrudnianie sobie życia. Do momentu aż przyjaciółka robiła remont. Oczywiście wynajęła drogą i polecaną firmę bo nie chciała takich akcji. Jak raz wróciła wcześniej znalazła pracownika nawalonego i przykrytego folią malarską, kiepy na podłodze. Gość zaczął cośtam mówić że spadł z drabiny i mu się kręci w głowie
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 83
@daddyissues_:

Ja szczerze mówiąc nie wierzyłam w te historie o chlejących budowlańcach bo przecież taka praca nawalonym, jeszcze np. w upale to takie utrudnianie sobie życia.

Te historie o chlejących budowlańcach bardzo pokrywają się z prawdą. To nie są żadne urban legendy. Na studiach dorabiałem sobie pod deweloperke i to co się dzieje przy budowach na takich osiedlach jest po prostu piękne. Taka ciekawostka na przykład, dosłownie najbardziej oczywista o której
@to_jest_chyba_kurcze_zart: Wiesz co, pracowałam krótko na budowie ale tam pracowali w sumie tylko ukraińcy i nie miałam z nimi za dużo styczności. Wiem ze była akcja że szukali jednego po nocnej biesiadzie kilka godzin a typ leżał w takiej wielkiej kałuży po deszczu.

Ale w zasadzie podobnie jest w niektórych call center. Jak pracowałam na słuchawie w dwóch firmach kilka lat temu to chyba tylko osoby z autami i nawciągane były
@Sigismund_Dijkstra: Logiki nie dostrzegasz bo nigdy nie pracowałeś na budowie. Patologie które są opisane pod tym wpisem są wyolbrzymione to raz a dwa za małpkami na budowie przemawia szereg logicznych argumentów. Przeciwko jest tylko i aż cena.
@pokustnik: Jeśli mam być szczery to niezbyt wierzę w twoja opowieść. Tym bardziej że budowa jest u prywatnego właściciela. No chyba że sąsiadka do remontu wzięła kogoś prosto spod sklepu. Ale pod wynajem? Sory ale to się nie klei