Wpis z mikrobloga

Grosicki ma, ze wszystkich piłkarzy, najbardziej #!$%@? software, jaki istnieje. Serio #!$%@?.
Bo taki na ten przykład Jóźwiak - #!$%@?, szuka wrzutek, nawiguje na pole karne, zbiera przerzuty, znosi kalectwo Milika - no w #!$%@? skomplikowane. Zresztą, #!$%@? - Rybus. Rybus też musi wyczuwać woń gówna i Recy w pierwszym, nawigować, szukać dośrodkowań, złożyć się do strzału w jakiejś dobrej akcji. Wcale nie takie proste.
A jak działa Grosicki?
Otóż pierwszy punkt algorytmu Grosika brzmi:
1. #!$%@? w przód.
Nie wiem, czy grailiście kiedyś z Grosickim. Jak się go weźmie do składu, to zawsze biegnie w przód. Zawsze #!$%@?. Zawsze. Jak się mu w połowie drogi odwróci boisko, to się zatrzyma, zrobi minę, jak przy wolnym i zmieni kierunek. I do linii końcowej. Można se tak ruszać boiskiem pińćset razy i zawsze #!$%@? w przód, do linii. Grosik to taki #!$%@? piłkarski odpowiednik biedronki, która zawsze się kieruje w górę zbocza.
Ma to w #!$%@? zabawne konsekwencje, jak się Grosickiego postawi na boisku bez bramek. Zaczyna biec w przypadkowym kierunku, bo #!$%@? nie ma jak biec do linii końcowej. Najlepiej jak doleci do którejś linii. Wtedy ten jego #!$%@? mózg cannot into logika, tylko zaczyna biec do innej linii. Przez linię nie przejdzie, bo #!$%@? algorytm, a przestać nie przestanie, bo #!$%@? wie czemu.
Kiedyś z kolegą ze studiów znaleźliśmy na WFie Grosickiego. Boisko na hali było w #!$%@? długie, na jakieś 40 m. Mówię mu: pacz #!$%@? i wprowazdziłem Kamila na halę. Dobiegł do linii i biegnie do innej. Biegnie #!$%@? i biegnie, dobiegł do linii, zawrócił i dalej, do kolejnej linii, a potem jeszcze raz i biegł znowu w naszą stronę. 45 minut #!$%@? biegł po tym boisku i ni #!$%@? nie ogarnął, że sytuacja jest #!$%@? i może by gdzieś pójść, bo trening lub mecz.
Jakby boisko miało kilometr, to by #!$%@? zdechł po drodze, bo myślicie, że tak łatwo się biega przez 90 minut?
2. Jak już biegniesz i kogoś spotkasz to się ścigaj.
Nie no, akurat całkiem spoko punkt. Tylko #!$%@?, metoda wyścigów po #!$%@?.
3. Jak cię ktoś dogoni - to wal z całej epy w pole.
Wiem, że ta wrzutkopodobna abominacja to nie najgorsze co można zrobić, ale #!$%@?, jakie lepsze słowo może to opisać. Ewentualnie rzygi? #!$%@? tam semantyka. Ważne, że jak Kamila spotka zagrożenie, to zwiera mu styki i wali w pole. Przecież ma szybkość, mógłby #!$%@?ć. Ale nie, #!$%@?. “Dośrodkuj”. Najlepsze jak się #!$%@? Kamila w stałe fragmenty. Jak dasz kopać Zielińskiemu, to do ostatniej chwili walczy, #!$%@?, ale walczy, żeby celnie zagrać piłkę i nawet czasem da radę, zanim ją przeciwnik przechwyci. Rzadko, ale jednak. Moder to już w ogóle siła, stronk i mało która obrona powstrzyma.
A Grosik co?
ZESRA SIĘ Przychodzi do rożnego, patrzy, jebwobrońcę.jpg.
Co robi obrona? Przejmuje i #!$%@? z pola. Nie dość, że zero zagrożenia, bo szczur albo balon, to jeszcze kontra, bo nie podumał.
Acha - jeszcze jedno - przyglądaliście się, jak wyglądają oczy Grosika? To nie są te skupione oczy Lewego. Nie. Oczy Kamila to dwie kulki rozbiegane w różne strony. Co on tym widzi? Pewno #!$%@? widzi. Lewy ma #!$%@? w kosmos, dizajnerskie oczy, bo musi być czujny, patrzeć, analizować. To samo Kozłowski.
Na to zgrupowanie powołano Grosika, jak zwykle. Możecie poobserwować, sprawdzić w końcówce meczu. Tylko uwaga - bo się porusza jak worek kartofli!
#mecz #pasta #reprezentacja
krzyu - Grosicki ma, ze wszystkich piłkarzy, najbardziej #!$%@? software, jaki istnie...

źródło: comment_1617224563NGxkLzNnbuenoVmh503cbU.gif

Pobierz
  • 4