Wykopki: #!$%@? się od ludzi, niech każdy wygląda jak chce!
Też wykopki: He he ktoś przytył... He he grubas, jest gorszy niż ja - czuje się dzięki temu lepiej, na 5 minut ;)
Ewa ogólnie ma problem z kompulsywnym jedzeniem. Dla nie wtajemniczonych, to zaburzenie odżywiania. Jak niektórzy ludzie uzależniają się od papierosów lub alkoholu to od jedzenia też można. W dodatku jest w #!$%@? trudno sobie z tym poradzić. Ponieważ możesz po prostu przestać palić, a jeść nie możesz przestać, bo jest Ci potrzebne do życia. Więc to taki narkotyk, który musisz brać każdego dnia "ale tylko trochę". Jak niektórzy widzieli miała już efekty jojo. No i to dość częste u ludzi z takimi zaburzeniami.
Przez takie bezmyślnie wyśmiewanie możecie komuś zrobić poważną krzywdę. Grubasy i tak czują się okropnie w swoim ciele i prędzej czy później zamykają się na świat. Ogólnie jest #!$%@?, a najczęściej dopóki nie naprawicie głowy to nie da się zdrowo schudnąć. Liczyć kcal itd. Więc darujcie sobie te teksty typu "wystarczy nie #!$%@?ć - to proste". Tak jak pisałam wyżej to tak nie jest. Jak nie poradzisz sobie z głową i uzależnieniem to prędzej czy później i tak przytyjesz i to więcej niż schudniesz. Potem czujesz się jak gówno i najczęściej kończy się to depresją czy lękami.
Skąd to wiem? Sama jeszcze 3 lata temu byłam otyła i totalnie uzależniona od objadania się. 99% moich myśli zajmowało odchudzanie i wstyd. Każde wyjście do ludzi, pokazanie się publicznie to był koszmar. Ludzie na ulicy potrafili mi pocisnąć, chociaż nikomu nie robiłam krzywdy. Każdy się gapił, a jedyny sposób żeby sobie poradzić z smutkiem, żalem i szambem w domu to było jedzenie. Jedyny moment w ciągu dnia gdzie chociaż na chwilę czułam się dobrze. Dobrze również pamiętam że w tych czasach czytając wykop i podobne posty jak ten o Ewie, paskudnie się czułam i wcale mnie to nie motywowało. Jeszcze bardziej siebie nienawidziłam. Narastała nienawiść do mojego ciała i strach przed ludźmi.
Mi osobiście pomogła psychoterapia i powodem takich zaburzeń było bardzo traumatyczne dzieciństwo i znęcanie się przez rodziców. Nawet teraz ważąc 64 kg co jakiś czas muszę się mierzyć z tą pokusą zajezdnia negatywnych emocji.
Ja wiem że najedzony głodnego nie zrozumie. Jednak może moje wyzwanie chociaż jedną osobę przekona, żeby zanim wyzwie jakąś osobę otyłą to się zastanowi . Po tym co ja przeżyłam w życiu nie przyszło mi do głowy dowartościowywać się kimś, kto waży więcej lub wygląda grubiej.
wykopki: grubasy to podludzie, wystarczy mniej jeść, tym ludziom się nie chce też wykopki: nigdy nie zarucham, nie umiem wyjść z domu, nie umiem znaleźć pracy
@Hinata_: Za to się ceni wykop, za szczerą, brutalną prawdę.Na reddicie dostawałaby komentarze że jest piękna, cudowna, najważniejsze jest ciałopozytywność itp. co tylko utwierdzałoby ją w przekonaniu że wszystko z nią w porządku, a tak jak ktoś zostanie zjechany od góry do dołu, to istnieje większe prawdopodobieństwo że się nad sobą zreflektuje i ogarnie.
@OCIEBATON: chodzi o to, żeby śmiać się z innymi. Jeśli nie masz z tym problemów można żartować. Takie żarty powinny pochodzić głównie od znajomych, którzy mają wyczucie. czasem to też jakiś impuls, żeby zacząć coś ze sobą robić
@Hinata_: z cyklu wykopek odkrywa świat: wykop to nie jest jednolita, jednomyślna masa tylko pierdylion różnych od siebie osób. Szczególnie trzeba to brać pod uwagę na mikro gdzie nie ma minusów. Polecam wyluzować.
Też wykopki: He he ktoś przytył... He he grubas, jest gorszy niż ja - czuje się dzięki temu lepiej, na 5 minut ;)
Ewa ogólnie ma problem z kompulsywnym jedzeniem. Dla nie wtajemniczonych, to zaburzenie odżywiania.
Jak niektórzy ludzie uzależniają się od papierosów lub alkoholu to od jedzenia też można.
W dodatku jest w #!$%@? trudno sobie z tym poradzić.
Ponieważ możesz po prostu przestać palić, a jeść nie możesz przestać, bo jest Ci potrzebne do życia.
Więc to taki narkotyk, który musisz brać każdego dnia "ale tylko trochę".
Jak niektórzy widzieli miała już efekty jojo. No i to dość częste u ludzi z takimi zaburzeniami.
Przez takie bezmyślnie wyśmiewanie możecie komuś zrobić poważną krzywdę. Grubasy i tak czują się okropnie w swoim ciele i prędzej czy później zamykają się na świat. Ogólnie jest #!$%@?, a najczęściej dopóki nie naprawicie głowy to nie da się zdrowo schudnąć. Liczyć kcal itd.
Więc darujcie sobie te teksty typu "wystarczy nie #!$%@?ć - to proste".
Tak jak pisałam wyżej to tak nie jest. Jak nie poradzisz sobie z głową i uzależnieniem to prędzej czy później i tak przytyjesz i to więcej niż schudniesz.
Potem czujesz się jak gówno i najczęściej kończy się to depresją czy lękami.
Skąd to wiem? Sama jeszcze 3 lata temu byłam otyła i totalnie uzależniona od objadania się. 99% moich myśli zajmowało odchudzanie i wstyd. Każde wyjście do ludzi, pokazanie się publicznie to był koszmar. Ludzie na ulicy potrafili mi pocisnąć, chociaż nikomu nie robiłam krzywdy. Każdy się gapił, a jedyny sposób żeby sobie poradzić z smutkiem, żalem i szambem w domu to było jedzenie. Jedyny moment w ciągu dnia gdzie chociaż na chwilę czułam się dobrze.
Dobrze również pamiętam że w tych czasach czytając wykop i podobne posty jak ten o Ewie, paskudnie się czułam i wcale mnie to nie motywowało. Jeszcze bardziej siebie nienawidziłam. Narastała nienawiść do mojego ciała i strach przed ludźmi.
Mi osobiście pomogła psychoterapia i powodem takich zaburzeń było bardzo traumatyczne dzieciństwo i znęcanie się przez rodziców.
Nawet teraz ważąc 64 kg co jakiś czas muszę się mierzyć z tą pokusą zajezdnia negatywnych emocji.
Ja wiem że najedzony głodnego nie zrozumie. Jednak może moje wyzwanie chociaż jedną osobę przekona, żeby zanim wyzwie jakąś osobę otyłą to się zastanowi .
Po tym co ja przeżyłam w życiu nie przyszło mi do głowy dowartościowywać się kimś, kto waży więcej lub wygląda grubiej.
#takaprawda #odchudzanie #depresja #gownowpis #wyznaniezdupy #polska
@Hinata_: Kiedy?
Komentarz usunięty przez autora
wykopki: grubasy to podludzie, wystarczy mniej jeść, tym ludziom się nie chce
też wykopki: nigdy nie zarucham, nie umiem wyjść z domu, nie umiem znaleźć pracy
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@Napromieniowany__: i myślisz że ona nie wie?
@OCIEBATON: chodzi o to, żeby śmiać się z innymi. Jeśli nie masz z tym problemów można żartować. Takie żarty powinny pochodzić głównie od znajomych, którzy mają wyczucie. czasem to też jakiś impuls, żeby zacząć coś ze sobą robić
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora