Wpis z mikrobloga

@Atek-gagatek: mój nagle we wrześniu 2018, miał 57, dopiero ostatnio jakoś zacząłem sobie to bardziej ogarniać w głowie. Podobno jak potrafisz, to najlepiej w ogóle nie hamować uczuć, wypłakać się i porządnie przejść okres żałoby, bo stłumione emocje będą długo jeszcze odbijać się echem.
@Atek-gagatek: Spisz na kartkach wszystkie dobre wspomnienia z Tatą, nawet najmniejsze pierdoły o których pamiętasz.
Ja do moich rodziców po śmierci napiszę pewnie taki list w formie wszystkich świetnych wspomnień.
Dużo siły i spokoju Mirabelka.
@Atek-gagatek: trzymaj się ciepło, myśl o nim pozytywnie i nie zapominaj. Masz teraz wsparcie na górze, gdzieś tam na pewno jest Twój Tata i będzie czuwał nad swoją najbliższą rodziną :)

Ja wczoraj pochowałem Tatę, dwa tygodnie temu pochowałem Mamę. Nie udało się ich wyciągnąć z covida, chociaż robiliśmy co mogliśmy. Straszne dziadostwo, nie zdążyli nawet zobaczyć malutkiej wnuczki na własne oczy, oprócz kilku zdjęć i rozmowy przez telefon.

Naszła mnie
@NowaKarta: @Atek-gagatek: Dodam do tego, że ten czas wydaje się krótki jak się już jest po tej drugiej stronie (czyli faktycznie za te 10 lat). Teraz wiadomo wydaje się to wieczność, ale nie zawsze tak będzie. Jeśli możesz to warto kontynuować z życiem jak dawniej (trochę zwolnić, wiadomo) i dać sobie czas na żałobę.