Wpis z mikrobloga

@Zakolarz172cm: jak jeszcze były otwarte kawiarnie to chodziłem do jednej przy Rynku a potem przenosiłem się do baru 70 m dalej gdzie można się już było przytulać.
Kiedy zamknęli kawiarnie i bary to było trudniej, bo trzeba było chodzić na spacery na Zakrzówek na których ciężko jest się przytulać, ale spadł śnieg, zrobiło się ślisko, trzeba było łapać dziewczynę na zejściach żeby sobie głupiego ryja nie rozwaliła i tak z jedną