Wpis z mikrobloga

18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@elsajko Op Ci nie odpowie merytorycznie ani logicznie, widać że jest tak ZAFASCYNOWANY tą BOGATĄ KULTURĄ (sic!) Że zachowuje się jak typowa Instagramerka, na niewygodne komentarze odpowie zdawkowo a do reszty się nawet nie odniesie, no ale subujcie bo Chiny super najlepsze, gównocontent i tyle. Tasowanie się do mentalnej biedy i promowanie puchatka. Tak wychwala pod niebiosa a nie wie że normalny chińczyk patrzy na obcokrajowca jako człowieka trzeciej kategorii XD Swoją
nie boisz sie ze wtedy moga zaczac Cie traktowac jaki obywatela 2 (lub 3) kategorii?


@loczyn: on nigdy nie będzie obywatelem Chin, pomimo że wyszedł za Chinkę. Ze względu na małżeństwo ma chyba prawo pobytu, ale żeby legalnie pracować musi co jakiś czas odnawiać wizę. W sądzie też zawsze będzie przegrany, jeżeli się będzie sądził z Chińczykiem. Już teraz jest osobą 2 lub 3 kategorii i dopóki rządzi tam KPCh.
Chiny
podobno juz macie jakąś wersje brytyjską...dlatego Chiny mają zamkniętą granicę. Ogarnijcie się w końcu bo trzeci rok idzie jak w Europie nie byłem a strach tam jechać bo juz ponad rok sie z tym brandzlujecie a poprawy nie widać


@LuckyStrike:

No... w Europie:
- nie zaspawuja drzwi do budynków,
- nie wkładają ludzi do mobilnych lodówek,
- wyznawców FalunGong nie biorą na narządy,
- nie blokują internetu wielkim murem, że trzeba
@LuckyStrike: sami #!$%@? eksperci co kochają maminego schabowego i pomidorową a reszta to bleee. Ja jak byłem w Chinach to nie zauważyłem jakieś dużej ilości ekstremów. 99% potraw jest zupełnie normalna nawet dla naszego kręgu kulturowego. Mi osobiście nie podeszła w Pekinie taka ciężka gęsta ciemna zupa podawana z tymi bułeczkami na parze. Natomiast za kaczkę po pekińsku czy dim sumy jakie jadłem w Kantonie czy Hongkongu dałbym się zabić. Nie
@LuckyStrike: Pewnie to kwestia wychowania i nawyków ale jedyne co byłbym w stanie zjeść to ziemniaki :)

p.s.
Nie boisz się np. prewencyjnych zatrzymań? W sensie Chiny widzą jakikolwiek "problem" z jakimś krajem = zatrzymują jego obywateli, czasem na długie miesiące, bez zarzutów, bez procesu, ot tak, pewnego dnia lądujesz w więzieniu bo jesteś... np. Polakiem.
(Spotkało to dla przykładu Australijczyków, Kanadyjczyków więc...)
@LuckyStrike: jedno to kultura, a drugie europejskie wartości. To, że coś tam podają, nie znaczy, że trzeba to od razu wpieprzać, ale widocznie chińska propaganda tak Ci przeżarła mózg, że będziesz żarł żywe nieoczyszczone krewetki, żeby się bardziej poczuć Chińczykiem, którym i tak nie będziesz. Możnaby te krewetki zabić kilka minut wcześniej i nie miałoby to zapewne żadnego wpływu na smak, ale widocznie sprawianie cierpienia zwierzętom to część kultury.