Wpis z mikrobloga

@rozjuszony_przecinek: Mnie zajebiście wciągnęło. Cały ten świat, powolne tempo, no chłonąłem historię jak gąbka. W rozdziale 3 zwiedziłem cały świat, bawiłem się w dobrego i zlego bandytę. Potem znalazłem jakąś ambonę na uboczu mapy i polowałem na zwierzęta. Raz łowiłem ryby przez godzinę wpatrując się w przyrodę. Razm miałem ochotę na adrenalinę to okradłem cały pociąg, gliniarze ścigali mnie przez pół mapy.
@golagolagola: Ta nudność i rozciągniętość mnie ujęła. Często łapałem się na nowych grach tym, że zbyt mocno "pospieszały" gracza. Dynamika dynamika, presja na progres i jeszcze raz dynamika.
Lata mijają i człowiek ma czasem ochotę na odrobinę refleksji oraz wobody, by nie spieszyć się i spokojnie chłonąć świat.
Wiesz, to tak jak mieć wybór między napiciem się wódki z kolegami w klubie, a spokojnym sączeniu whisky w spokoju, przy akompaniamencie trzaskającego