Wpis z mikrobloga

@zabolek: niestety ale to częsty zabieg w ich utworach, że postać po jakimś czasie z fabułą staje się taką nie wiem, tenczofą #!$%@?ą. Nie ma kogoś takiego jak wróg, wszystkich trzeba kochać etc. Męczące to. Chyba z tego zmęczenia tenczofymi rzygowinami z wielką przyjemnością oglądam Redo of Healer pijąc przy tym dobry alkohol( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz