Wpis z mikrobloga

Całe życie różowe patrzyły na mnie z obrzydzeniem, nawet wtedy, kiedy mój stosunek do nich był neutralny. Żadna nigdy nie zagadała, kiedy do innych nie miały problemu z tym. Żadnych pozytywnych wspomnień. Zero doświadczenia. Za to były próby najeżdżania na mnie, w celu przypodobania się gównooskaratowi i gównokoleżankom
W tej sytuacji, pajacowanie (podryw), "wychodzenie ze strefy komfortu", czy jakiekolwiek dawanie im atencji (np popatrzenie na ulicy) jest dla mnie najzwyczajniej w świecie poniżające. Inni - wystarczy, że istnieją. Ja - niby mam stawać na rzęsach, aby mieć to, co inni za darmo
#przegryw
  • 7