Wpis z mikrobloga

Poduszka finansowa - gdzie ją trzymać?

Moje jedyne doświadczenie z finansami to lektura "Finansowego Ninja" Michała Szafrańskiego i "The Total Money Makeover" Dave'a Ramseya.
Nie mam długów, mam odłożoną poduszkę finansową na 12 miesięcy życia + oszczędności. Póki co trzymam to wszystko na koncie oszczędnościowym, ale tam wiadomo - inflacja.
Jeśli chodzi o inwestycje to zaczynam właśnie lekturę "Finansowej Fortecy" więc na razie nie martwię się oszczędnościami, na inwestycje przyjdzie czas. Chciałbym jednak ulokować gdzieś pieniądze przeznaczone na poduszkę finansową.
Nie jestem w stanie stwierdzić czy te pieniądze będą inwestycją długo- czy krótkoterminową, ale nie chcę też trzymać ich na lokacie. Gdzie zatem najsensowniej byłoby je włożyć mając na uwadze, że a) jeśli już okażą się potrzebne to będę musiał szybko sprzedać aktywa b) inwestycja nie będzie podatna na duże wahania. Nie oczekuję zarobku na poduszce, ale chciałbym ją ochronić przed inflacją.
Myślałem nad złotem. Czy w obecnych czasach jest to rozsądny zakup?
#inwestycje #zloto #finanse
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@BoskiMateusz: złoto na poduszkę się mało nadaje, bo jego wartość w czasie się zmienia i akurat jak będziesz potrzebował je spieniężyć to może okazać się, że Twoja poduszka zamiast na 12 miesięcy jest na 10. Ja osobiście robię tak: 3 miesięczną poduszkę trzymam na koncie oszczędnościowym, dalsze 9 miesięcy w obligacjach z inflacją (mam dzieci, więc u mnie to ROD 12-letnie).
Złoto - obojętnie czy fizyczne czy przez papier traktowałbym już
@BoskiMateusz: jeżeli myślisz o złocie jako poduszce finansowej po tych lekturach, to muszą to być naprawdę beznadziejne tytuły.

Poduszka finansowa z zasady musi być łatwo dostępna. Czyli trzymasz np. gotówkę na koncie oszczędnościowym. To ma Ci pozwolić przetrwać w razie w, kiedy dzieje się coś, wymagające nagłego działania. Złoto kompletnie się do tego nie nadaje, a obligacje mogą służyć za część takiej obligacji, ale to bardziej w formie instrumentów typu płynnego
@Silvervend: Jasne. Moje rozumowanie było takie, że w najbardziej pozytywnym rozwoju wydarzeń nie będę zmuszony sięgać po te środki więc złoto byłoby ryzykowne w razie nagłego wypadku, ale rozsądne w okresie dobrobytu. Faktycznie lepiej byłoby jednak zakładać najgorsze i minimalizować ryzyko skoro to mają być pieniądze na czarną godzinę.