Pierwszy lat od trzech lat opuściłem granice strefy komfortu (sojuszu pięciu nowohuckich dzielnic) i wybrałem się na rekonesans południowych rubieży miasta.
Na moim jednośladowym rumaku dotarłem do dziwnego rodzaju stanicy. Ludzie odgrodzili się w niej od świata wysokimi murami, właściwą część mieszkalną zostawiając ukrytą przed obcym wzrokiem. Ciekawa architektura obronna polegająca na tworzeniu pierścieni, przypominająca Isengard.
Podchodząc pod mury, byłem w stanie zamieść wzrokiem wnętrze dziedzińca przez bramę, jednak nieustępliwy furtian zbył mnie - obcych nie wpuszczamy! Zauważyłem jednak, że ludzie żyją tam w niezwykłym ścisku, zazdrośnie chroniąc swoich sekretów.
Powoli obchodząc strażnicę wokół, czułem na sobie wzrok, prawdopodobnie byłem obserwowany z wewnętrznej części mieszkalnej.
@DerMirker: Oglądałem tam kilka mieszkań i bardzo słąbe rozkłądy, mieszkania ciemne dużo skosów dziwne wiatrołapy. Ta strona, którą pokazujesz to nie jest wymysł dewelopera tylko obok znajduje się jakieś opactwo/klasztor/kościół i nie pamiętam już szczegółów ale to chyba oni sprzedali działkę, ale z zastrzeżeniem, żę od tej strony ma nie być dużych okien i balkonów żeby nie rozpraszać i nie podglądać członkó tego bractwa.
@sztandar: ciężko, żeby nie były ciemne, jak są schowane wewnątrz dziedzina i całkiem ukryte przed słonkiem.
Istotnie, na północ jest jakiś kościół a dalej dworek Jerzmanowskich, ale od twierdzy ciągnie się długie przedpole i jakieś zarośla chroniące świętych braciszków
Tytułowe zdjęcie potwierdza tę tezę, okna są malutkie, przypominają strzelnice, a ponieważ nadjechałem właśnie z tej strony, myślałem, że to zamek
@DerMirker: Tak ale tak jak mówię to nie był wymysł dewelopera żeby zrobić z tej strony mur obronny bez okien i balkonów po prostu do tego zostali zmuszeni. Właśnie z 3 te mieszkania obejrzałem i uwierz mi projektant/deweloper gdyby nie był zmuszony tak tego zbudować to sam z własnej woli by się na to nie zdecydował.
Ogólnie na tym osiedlu kilka etapów do zaakceptowania, te kiepskie chodziły za śmieszne pieniądze, w tych czasach kiedy kupowałem mieszkanie zaczynali od 6500 zł za metr ceny wtedy wahały się między 5-7 tyś. Oczywiście te mieszkania nie schodziły finalnąofertę jaką dostałem to było 4500 zł + miejsce postojowe i komórka gratis więc całkiem niezłą cena w tych czasach w takich pieniądzach mogłeś tylko kupić jeszcze mieszkanie na Złocieniu, Mistrzejowicach,Wzgózach Krzesławickich
@DerMirker: znajomi mają na ostatnim 6. pietrze (bodajze) i dosc duzy taraso-balkon. Widok na ten park i kosciol takze nie mają szumu. Co do cen i warunków, potwierdzam to co pisze @sztandar
Pierwszy lat od trzech lat opuściłem granice strefy komfortu (sojuszu pięciu nowohuckich dzielnic) i wybrałem się na rekonesans południowych rubieży miasta.
Na moim jednośladowym rumaku dotarłem do dziwnego rodzaju stanicy. Ludzie odgrodzili się w niej od świata wysokimi murami, właściwą część mieszkalną zostawiając ukrytą przed obcym wzrokiem. Ciekawa architektura obronna polegająca na tworzeniu pierścieni, przypominająca Isengard.
Podchodząc pod mury, byłem w stanie zamieść wzrokiem wnętrze dziedzińca przez bramę, jednak nieustępliwy furtian zbył mnie - obcych nie wpuszczamy! Zauważyłem jednak, że ludzie żyją tam w niezwykłym ścisku, zazdrośnie chroniąc swoich sekretów.
Powoli obchodząc strażnicę wokół, czułem na sobie wzrok, prawdopodobnie byłem obserwowany z wewnętrznej części mieszkalnej.
#krakow #prokocim #mieszkaniedeweloperskie #mieszkaniesredniowieczne
Trochę ich fantazja poniosła.
Te mieszkania się sprzedawały słabo w pewnym
Istotnie, na północ jest jakiś kościół a dalej dworek Jerzmanowskich, ale od twierdzy ciągnie się długie przedpole i jakieś zarośla chroniące świętych braciszków
Tytułowe zdjęcie potwierdza tę tezę, okna są malutkie, przypominają strzelnice, a ponieważ nadjechałem właśnie z tej strony, myślałem, że to zamek
Ogólnie na tym osiedlu kilka etapów do zaakceptowania, te kiepskie chodziły za śmieszne pieniądze, w tych czasach kiedy kupowałem mieszkanie zaczynali od 6500 zł za metr ceny wtedy wahały się między 5-7 tyś. Oczywiście te mieszkania nie schodziły finalnąofertę jaką dostałem to było 4500 zł + miejsce postojowe i komórka gratis więc całkiem niezłą cena w tych czasach w takich pieniądzach mogłeś tylko kupić jeszcze mieszkanie na Złocieniu, Mistrzejowicach,Wzgózach Krzesławickich
Już powoli zapominam, jak tanie były wtedy mieszkania