Wpis z mikrobloga

Spoko, mogę zakładać wchodząc do tramwaju, sklepu-innego skupiska ludzi.
Nie cierpię nosić maski na dworze- nic nie widzę w okularach (zaparowane, wyregulowanie tej blaszki nic nie daje, kupiłam maskę specjalną z filtrem i ,,wywietrznikami’’-paruje, preparat na parowanie? Ciągle musiałabym chyba tym gównem psikać) bez okularów nie widzę również n i c. Soczewki się u mnie już nie sprawdzają (oko i rogówka dostaje w****l). Obijam się o ludzi na ulicy bo nic nie widzę, w niektórych miejscach chodzę na czuja ale zawsze jest moment, że się w****m i ją po prostu ściągam, tym bardziej, że u mnie już po koronie.
Widzę jakieś służby, co by to przypału nie było- zarzucam szalik na twarz.
Jestem tym zmęczona.
Czy ktoś mi wyjaśni z naukowego punktu widzenia po co maska na ulicy?

  • 8
@KleKotka Hayne Mist

Mam jeszcze do tego chusteczkę antyparowaniu - przecieram porządnie okulary i też nie parują cały dzień - a chusteczka wystarcza na 400uzyc

Sekret tkwi w dobrym umyciu i wytarciu okularów - zarówno jak używasz płynu, czy tylko specjalnej ściereczki