Wpis z mikrobloga

Moje rozmyślenia o himalaistach i tlenie. Może być głupie.

Skoro wejście na K2 zimą, nawet z tlenem to taki wyczyn, dlaczego żadna ekipa Europejska czy Ameryki nie podjęła się tego. Jeżeli miałbym ten luksus i mógł planować działania jakiejś ekipy wspinaczkowej to zrobiłbym to prosto. Jednego roku ekipa najlepszych gości jakich mam wchodzi z tlenem po powrocie są skromni i mówią o tym że to był ostateczny test przed atakiem góry bez tlenu. Mało tego można puścić jednego z nich bez tlenu na zasadzie "Zbyszek już teraz chciał wiedzieć jak to jest bez tlenu ale z naszym wsparciem". Oczywiście pomijam ryzyko i pieniądze zakładam że wszystko się uda. Po udanej pierwszej wyprawie już by zapisali się na kartach historii i teraz "tylko" bez tlenu. Oczywiście mega szanuje wszelkich wspinaczy dam nawet na Śnieżce nie byłem, gdzie mi ten do nich ale teraz to wydaje się że oni kierują się jakimś honorem czy kodeksem którego nikt nie zna. Może to są tacy mega ambitni ludzie i uznają że sami gdyby to zrobili z tlenem to by nie mogli patrzeć na siebie w lustrze nie wiem nie znam ich.
Liczę na dyskusję i dzięki za przeczytanie
PS: Nie ogarniam jeszcze do końca tagów jak coś dodać to proszę napisać.
#k2 #wspinaczka #sport
  • 3
@danveld666: himalaiści wysokość każdej zdobytej góry dopisują sobie do długości penisa. Oczywiście że żaden nie pójdzie z tlenem jak ma już kasę na wyprawę bo boi się że przegapi okazję na bycie tym pierwszym, który wejdzie bez tlenu.
To taki sport. Tlen obniża wysokość o 1500-2000 metrów. Ktoś tak samo może pokonać trasy Tour de France na rowerze elektrycznym i się chwalić ze ma lepsze czasy od kolarzy, którzy od dziecka trenują. Wiec niby można ale nie wypada.