Tytuł: Solaris Autor: Stanisław Lem Gatunek: Sci-Fi Ocena: ★★★★★★★★★☆
Jest to jedna z tych książek, gdzie miałbym spory problem z odpowiedzią na pytanie: o czym ona jest?
Doktor Kris Kelvin ląduje na stacji badawczej znajdującej się na planecie Solaris, która okazuje się być przedmiotem dziesiątek lat ekscytacji i kontrowersji wśród ziemskich naukowców. Planeta w całości składa się z tajemniczego oceanu plazmy, który wydaje się być tworem rozumnym, lecz działającym w nieznanym celu i w nieznany sposób. Mieszkańcy stacji próbują przeprowadzać na nim różnego rodzaju eksperymenty, lecz okazuje się, że sami padli ofiarą eksperymentu ze strony oceanu.
Książkę śmiało można sklasyfikować jako thriller psychologiczny. Autor w całości poświęca się opisywaniu relacji pomiędzy postaciami oraz przemyśleń i wspomnień głównego bohatera. Świetnie wplata w to elementy fantastyki naukowej, przez co powieść brzmi naprawdę wiarygodnie, choć odniosłem wrażenie, że dla osoby która siedzi w tematyce kosmosu, główny wątek jest mało odkrywczy. Należy jednak stwierdzić, że biorąc pod uwagę rok, w którym powieść została napisana, całość robi wrażenie.
Książkę można interpretować na wiele sposobów, odnosząc jej treść do wielu problemów: władzy, religii, człowieka jako jednostki itp. Lem doskonale potrafi wypunktować słabości rodzaju ludzkiego i naszą skłonność i wolę do klasyfikowania, odkrywania, potrzeby zrozumienia wszystkiego, co w zasięgu wzroku, co zresztą porusza nie tylko w "Solaris", ale również np. w "Edenie". Całość czyta się wyjątkowo dobrze i jest to jedna z tych książek, o których się pamięta do końca życia, nie wiedząc do końca czemu.
Serdecznie polecam właśnie od tej książki rozpocząć rok Stanisława Lema, pozycja obowiązkowa.
BTW filmu z Clooneyem nie oglądałem, ale patrząc nawet po samym zarysie fabuły na filmwebie raczej nie obejrzę, bo to chyba film zupełnie o czymś innym. Są może tacy, co książkę czytali i z filmu są zadowoleni?
@thePiter ja czytałam ale widziałam wersję Tarkowskiego. Ta z Clooneyem też ale w ogóle nie pamiętam za to wersję rosyjskiego reżysera tak bo on zdefiniowal Solaris po swojemu
@thePiter: jedna z moich ulubionych ksiazek xD polecilem nawet dla kolegi z pracy (anglika) przeczytal w dzien i mowi ze tez mu strasznie sie spodobala i dziekowal mi za rekomendacje
Tytuł: Solaris
Autor: Stanisław Lem
Gatunek: Sci-Fi
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Jest to jedna z tych książek, gdzie miałbym spory problem z odpowiedzią na pytanie: o czym ona jest?
Doktor Kris Kelvin ląduje na stacji badawczej znajdującej się na planecie Solaris, która okazuje się być przedmiotem dziesiątek lat ekscytacji i kontrowersji wśród ziemskich naukowców. Planeta w całości składa się z tajemniczego oceanu plazmy, który wydaje się być tworem rozumnym, lecz działającym w nieznanym celu i w nieznany sposób. Mieszkańcy stacji próbują przeprowadzać na nim różnego rodzaju eksperymenty, lecz okazuje się, że sami padli ofiarą eksperymentu ze strony oceanu.
Książkę śmiało można sklasyfikować jako thriller psychologiczny. Autor w całości poświęca się opisywaniu relacji pomiędzy postaciami oraz przemyśleń i wspomnień głównego bohatera. Świetnie wplata w to elementy fantastyki naukowej, przez co powieść brzmi naprawdę wiarygodnie, choć odniosłem wrażenie, że dla osoby która siedzi w tematyce kosmosu, główny wątek jest mało odkrywczy. Należy jednak stwierdzić, że biorąc pod uwagę rok, w którym powieść została napisana, całość robi wrażenie.
Książkę można interpretować na wiele sposobów, odnosząc jej treść do wielu problemów: władzy, religii, człowieka jako jednostki itp. Lem doskonale potrafi wypunktować słabości rodzaju ludzkiego i naszą skłonność i wolę do klasyfikowania, odkrywania, potrzeby zrozumienia wszystkiego, co w zasięgu wzroku, co zresztą porusza nie tylko w "Solaris", ale również np. w "Edenie". Całość czyta się wyjątkowo dobrze i jest to jedna z tych książek, o których się pamięta do końca życia, nie wiedząc do końca czemu.
Serdecznie polecam właśnie od tej książki rozpocząć rok Stanisława Lema, pozycja obowiązkowa.
BTW filmu z Clooneyem nie oglądałem, ale patrząc nawet po samym zarysie fabuły na filmwebie raczej nie obejrzę, bo to chyba film zupełnie o czymś innym. Są może tacy, co książkę czytali i z filmu są zadowoleni?
#bookmeter #ksiazki #ebook