Wpis z mikrobloga

@lasica-pogardy: Zawsze jak spotykam jakiś zasilacz laboratoryjny, to przypomina mi się gra w "kto weźmie większe napięcie na język", w której wygraną miałem w garści już na początku semestru, bo dostałem z partyzanta max wartością.

Dążę do tego, że ten wygląda na takiego, że o panie i niech mnie szczypnie w język, więc niech służy jak najdłużej.

Nawet wygląda sympatycznie, a różnie w DIY bywa.
@lasica-pogardy: mam podłączoną lutownicę do atx'a (pobór mocy pwm, 4Hz, 0A-3A) załączane mosfetem, mam też pasek ledów przez cały pokój i powiem tyle - jak lutownica działa to widać jak ledy migają. W związku z tym uczulam na wszelkie zjawiska nagłego poboru mocy i zmian napięcia na wyjściu.
Do codziennego użytku 10/10, do precyzyjnych prac potrzeba jeszcze kilku fiuczerów.