Wpis z mikrobloga

@thewickerman88: zależy od szkoły, właśnie na takie omijanie całej struktury szkoły może ktoś na to krzywo patrzeć, mówię z własnego doświadczenia, gdzie miałem parę sytuacji. Jedna skończyła się na przymusowym urlopie, potem emeryturze bo babka nie miała już siły. Chłopak który uważał ze nauczycielka go uderzyła powiedział matce, a ta zamiast załatwić to z nauczycielem/wychowawca czy dyrektorem zrobiła sobie sesje zdjęciową przed kuratorium. Nawet gdy cała klasa mówiła że nic takiego
I mówię to dodatkowo po pełnieniu funkcji rzecznika praw ucznia, który rozwiązywał właśnie konflikty uczeń - nauczyciel i pomagałem co robić właśnie tym pierwszym.