Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do wpisów Jak cieszyć się życiem w samotności i Jak poderwać mężczyznę.

Minęły już prawie 2 lata od wpisu Jak cieszyć się życiem w samotności a nadal nic się nie zmieniło. Nadal mam tą samą zagwozdkę. Zawodowo jest to najlepszy czas w moim życiu, w końcu czuję, że się spełniam i jestem doceniania za to, co robię. Przeprowadziłam się do pięknej kawalerki w centrum miasta. Pierwszy raz w życiu w końcu mieszkam sama bez żadnych randomów, trochę takie małe spełnienie marzeń. Wszystko w tym mieszkaniu jest takie ładne i nowe... Nic tylko mieszkać i cieszyć się spokojem. Myślałam, że to jest to, że przecież lubię być sama, ale ta przeprowadzka tylko przypomniała mi jak bardzo samotna się czuję. Pomimo zawodowego spełnienia. Pomimo znajomych i przyjaciół, którzy o mnie nie zapominają.

W dzisiejszych czasach bardzo popularną rzeczą powtarzaną przez kołczów i psychologów jest to, że jesteśmy samowystarczalni. Że nie powinniśmy uzależniać swojego szczęścia od drugiego człowieka. Że sami w sobie powinniśmy odnaleźć szczęście i nim być.

A GÓWNO PRAWDA.

Człowiek nie jest zwierzęciem przystosowanym do życia w samotności. Ja nie jestem przystosowana do życia bez miłości. Na #!$%@? mi to mieszkanie, ładne ciuchy, nowe książki skoro to co to wszystko przyćmiewa to samotność. Chęć wtulenia się w ramiona osoby, którą uwielbiam. Chęć długich wspólnych nieprzespanych nocy z Maanamem czy inną klimatyczna muzyką w tle. Chęć kochania się z tą jedyną osobą, trzymania się za ręce i patrzenia sobie w oczy. Chęć kochania i bycia kochanym.

Nie umiem z tego zrezygnować na całe życie, chociaż usilnie próbuję. Wmawiam sobie przez jakiś czas, że wcale tego nie potrzebuję, że przecież bez bliskości z drugą osobą też jest fajnie.

A potem nagle pękam tak jak dzisiaj.

Jeśli chodzi o wpis Jak poderwać mężczyznę nic się nie zmieniło. Nadal jesteśmy w relacjach czysto zawodowych. Znalazłam już kilka świetnych pretekstów, żeby spotkać się nie tylko na lekcji, ale zwyczajnie nie mam jaj, żeby cokolwiek zaproponować. Nie przechodzi mi to przez gardło. Potwornie się wstydzę. Bardzo chciałam ostatnio coś takiego zaproponować, ale stchórzyłam. Mea culpa. Nie mam odwagi. To jak w tym memie z doggo. Ja przez cały tydzień myśląca o tym co zrobię na spotkaniu: doggo mięśniak. Ja na spotkaniu: doggo słabeusz.

Czasami mam wrażenie, że dosłownie przez kilka sekund widzę po nim bardzo duże zainteresowanie mną, takie coś w oczach co każe mi wierzyć, że mnie bardzo lubi i jest mną zainteresowany, ale to są tylko domysły przewrażliwionego różowego paska. Z drugiej strony, różowego paska z dość wysoką inteligencją emocjonalną.

No a tak poza tym to te zajęcia są super, ciągła beka, ciągłe żarty, czuję się jak na spotkaniu z niedawno poznanym kolegą a nie jak na lekcji.

Z drugiej strony czasem mam takie wrażenie po lekcjach z 15-latkiem. ;_;

Nie wiem, jakoś tak dzisiaj straciłam nadzieję na wszystko i skumulowały się moje żale oraz nadpite porto, stąd ten wpis.

*A wy, jak się dziś czujecie?*

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #przegryw #zwiazki #milosc #zalesie #chwalesie #pytanie
  • 20
@pregunta: Zagnij mi taki tok rozumowania. Powodem nie podjęcia kroku zarówno przez kobietę i mężczyznę jest obawa przed odrzuceniem. Facetów odrzucenie spotyka bardzo często, a przeciętnych lub mało atrakcyjnych prawie zawsze. Kobietę odrzucenie spotyka rzadko. Jak można przegrywać na easy mode? No jak
@pregunta: narzekasz na wizje życia w samotności i bez miłości xD w bogatym mieszkaniu xD w towarzystwie rodziny i przyjaciół XD oj kobieto, my faceci brzydcy mamy tak przez całe życie xD i 90% tutejszych przegrwów nic nie ma, a musi jakoś żyć... ah jednak wy baby nawet sobie nie zdajecie sprawy jakie macie szczęśliwe życia i czasy... btw. Miłość to jest rodziców do dziecka albo rodziny, a nie do obcego
popularną rzeczą powtarzaną przez kołczów i psychologów jest to, że jesteśmy samowystarczalni


@pregunta: trochę jak z powtarzaniem biedakom, że pieniądze szczęścia nie dają. Niby tak, ale jak się trzeba martwić, jak zapłacić czynsz za mieszkanie na najbliższy miesiąc, to nasuwa się tylko jedno stwierdzenie; gówno prawda.
@pregunta: wy kobiety nie musicie nic robić zeby kogoś mieć. Z cech fizycznych to wystarczy nie byc grubą, a i tak nawet z tym macie latwiej. Wystarczy ze se potrenujecie wysylanie sygnalow w lustrze a reszta zadzieje sie sama. Jedynie na co możecie narzekać to ze większość adoratorów to stulejarze chwalacy się swoim bogactwem, zdjeciem klaty, fury bądź piszący oklepane komplementy, a wasze biologiczna natura do poszukiwania tego najlepszego sprawia, ze
skoro to co to wszystko przyćmiewa to samotność. Chęć wtulenia się w ramiona osoby, którą uwielbiam. Chęć długich wspólnych nieprzespanych nocy z Maanamem czy inną klimatyczna muzyką w tle. Chęć kochania się z tą jedyną osobą, trzymania się za ręce i patrzenia sobie w oczy.


@pregunta Tak bardzo prawda () zakochana jesteś w tym z korepetycji? Jaki coś pisz priv, pomogę :)
@churros8: no nie zakochana, ale fajnie by było poznać się z innej strony ;) ten tekst to raczej tak ogolnie, bez myslenia o nikim konkretnym (no moze o dobrych czasach spedzonych z bylym)