Wpis z mikrobloga

Cześć!

W związku z tym, że mam ostatnio lekki nadmiar wolnego czasu, pomyślałem sobie, że mógłbym go jakoś sensownie wykorzystać. W związku z tym, że od prawie 10 lat siedzę w bankowości (zaczynając od stanowisk w oddziałach banku, przez pracę analityka kredytowego w SKOK-u i potem bankach, po aktualną pracę związaną z audytem instytucji finansowych), chciałbym się trochę tą wiedzą podzielić.

W zamyśle pod tym postem chciałbym zebrać czy i na jakie tematy jest zapotrzebowanie, a potem cyklicznie, według planu raz w tygodniu (prawdopodobnie w soboty/niedziele), pod tagiem #cotebanki prezentowałbym odpowiedzi (odnośnie dłuższych tematów, jakieś proste sprawy wyjaśnimy na bieżąco). Jeżeli chodzi o zakres pytań, to postaram się odpowiedzieć na wszystkie, zarówno w zakresie kwestii związanych z zatrudnieniem (wymagania, zarobki, jak wygląda praca w praktyce, czy praca w banku różni się od pracy w kołchozie), jak i tych bardziej istotnych z punktu widzenia klienta (jak bank liczy zdolność, co bank sprawdza, jak wygląda sprawa z BIK).

W związku z tym, że wolałbym móc napisać jak najwięcej, nie będę podawał nazw instytucji w których pracowałem/pracuje, żeby się nie ograniczać w kwestii prezentowanych informacji (tzn. nie mógłbym konkretnie napisać jak funkcjonuje konkretna instytucja, bo jeszcze ktoś by się przyczepił, natomiast pisząc ogólnie o niesprecyzowanym Banku/SKOK-u, takiego ryzyka nie będzie).

#finanse #banki
  • 5
@Promymir:

Zaczynając od studiów, to poszedłem na Finanse i rachunkowość, z nastawieniem na to, że będę pracował raczej w biurze rachunkowym. Jednak już na zajęciach stwierdziłem, że to nie dla mnie więc uderzam w finanse. Przez 3 lata studiów jakieś prace dorywcze typu magazyny, wykładanie towaru, informator mobilny na dworcu (w sensie pokazywałem ludziom jak trafić na dany peron xD), 3 miesiące w Empiku. Od siebie dodam, że z perspektywy czasu
@Bulva: 2014 - 2017. Tak wynagrodzenie marne dzisiaj, wtedy też było kiepsko. Jednak w związku z tym, że nie posiadałem właściwie żadnego praktycznego doświadczenia w takiej pracy, to też nie za bardzo chciałem wybrzydzać na starcie. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że siedziałem tam stanowczo za długo, chyba po prostu zabrakło pewności siebie, żeby pójść gdzieś dalej. No ale ostatecznie to wszystko złożyło się na to, że aktualnie zarabiam już naprawdę