Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki i Mirabelki:
Wpadłem na taki pomysł w związku z aktualnym napięciem politycznym i tym całym bałaganem w Polsce. Sam byłem za PIS-em w 2015r. kiedy był kryzys migracyjny, a strach przed islamem był u mnie ogromny i sam chętnie zagłosowałem na PIS byleby nikt w Polsce nie ucierpiał przez przedstawiciela religii pokoju. Pierwszy rok był ok (jeszcze w 2017 uważałem się za patriotę i podniecałem się Marszem Niepodległości). Dziś się tego brzydzę, nawet z niechęcią spoglądam na polską flagę. Poziom #!$%@? rządzących pogłębiła pandemia, ktora ukazała drogę do utworzenia dyktatury na wzór Rosji lub Białorusi. Służba zdrowia na dnie, gospodarka pada, inflacja osiąga rekordy, walka z wyimaginowanymi problemami typu LGBT zamiast skupić się na rzeczach ważniejszych. Plus szereg nowych podatków w tym ten, który nas emigrantów uderzy najbardziej czyli likwidacja ulgi abolicyjnej. Coraz więcej z nas emigruje, układa sobie życie za granicą lub wyjeżdża na kilka lat aby uskładać pieniądze na własne mieszkanie/dom/cokolwiek innego w Polsce. Sam jestem jedną z tych osób, jednak nadal mam nadzieję, że u nas będzie normalnie, ze będę mógł zjechać za x lat do normalnego kraju, gdzie ludzie żyją spokojnie i w miarę dostatnio. Jednak narastające problemy gospodarcze, polityczne i światopoglądowe w naszym chlewie zaczynają się zbliżać do niebezpiecznego poziomu.
Pytanie do was:
Co by się musiało stać w Polsce, abyście mogli wrócić do kraju aby tu żyć? Jak to mówią, wszędzie dobrze ale w domu najlepiej!
Nie pytam o oczywistości typu niższe podatki, przyjazne urzędy i sprawna służba zdrowia bo to oczywiste. Mnie poza ww. na pewno zachęciłyby takie rzeczy jak czyste powietrze, lepsza sytuacja na rynku mieszkaniowym, wyższa kwota wolna od podatku, dekryminalizacja marihuany, legalizacja małżeństw homoseksualnych, więcej zieleni w miastach, więcej rezerwatów przyrody i Parków Narodowych, ulgi podatkowe zamiast socjalu.
#emigracja #polska #chlewobsranygownem #europa #swiat #polityka
  • 5
@Uchodzca_Z_Polski: mój dom jest w Danii. Moje dzieci nie czuja się Polakami, znają tylko język polski bez całej martyrologi tego chorego na nienawiść narodu. Nie wrócę tam nigdy, naprawdę nigdy. Ostatni raz byłem w 2015 tylko po to by pozamykać wszystkie sprawy urzędowe. Nie tęsknie, nie uczestniczę w polskich wyborach, nie celebruje polskich swiat(11.11, 01.11, 3.05). Nie potrafię szanować państwa w którym musisz znosić upokorzenia w urzędach, u lekarzy, w szkole.